Kopalnia Rockseekerów
12 Marpenoth
Trzewiczek pokręcił nosem w zastanowieniu i w niepewności przetrzymując Gundrena.
Z jednej strony miał przynajmniej miejsce gdzie spędzić zimę, ale z drugiej wolałby już teraz zapisać sobie prawo do korzystania z kuźni. Ostatecznie uznał, że na ten moment może zgodzić się na warunki Gundrena. Mówił, że zapłaci, to jak już Stimy będzie wiedział co i jak to powie co i za ile. Najwyżej będzie sobie ktoś w brodę pluł.
-
Umowa, panie Gundren, umowa. Wikt i opierunek za czas na badania. Co znajdziemy to nasze i dalej targować się będziemy jak już dowiemy się co znajdziemy.
Po zastanowieniu Stimy uznał, że to wyjątkowo korzystna oferta. Wszakże szukał źródła mocy magicznej kuźni...
Ustawił klepsydrę na kamieniu i usiadł z Małgąską przy półce skalnej. W dole lekko falowało opadające podziemne jezioro. Wziął w dłoń rysik i wydął wargi w zamyśleniu. Odmierzał czas.
Co dwie minuty woda wzbierała w towarzyszącej kakofonii podziemnych grzmotów, strasząc kurę, a następnie minutę opadała powoli. Różnica poziomów była imponująca. Całe dziesięć stóp. Miał niecałe dwie minuty czasu na wejście do wody, by bezpiecznie zbadać czy coś jest niżej, to i tak więcej niż jest w stanie wstrzymać powietrze. Tak czy inaczej z różnicy poziomów Stimy wywnioskował, że jest miejsce na niezalaną komnatę poniżej tej, w której się znajdował. Niezbyt wysoką, ale zawsze.
Stimy nie najlepiej pływał, ale chciałby obejrzeć wszystko na własne oczy. Musiał się przygotować, a to wymagało czasu. Zaklęcie na oddychanie pod wodą, coś na ogrzanie po wyjściu z zimnej wody (ale czy a pewno wszędzie była zimna?), jakaś lina, tężyzna fizyczna i nauka pływania... Szkoda czasu.
Kiedy skończył rozmyślania i obserwacje, zaszeleścił papierami w torbie, sprawdzając czy na miejscu jest odpowiedni tubus "gazowa forma".
-
Nundro? Zabierz mnie do tych pęknięć o których mówiłeś, chcę je obejrzeć.