Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2018, 16:02   #44
WielkiTkacz
 
WielkiTkacz's Avatar
 
Reputacja: 1 WielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputacjęWielkiTkacz ma wspaniałą reputację
Eghart i Nemrod

- Nie bądźcie gniewni wiedźminie - gospodarz podjął nim Eghart odszedł od szynkwasu. - Przecie ja skromny Odis Mojs nie chciałem was zeźlić. Mamy dzisiaj polewkę jarzynkę, potrawkę z barana z pieczonymi ziemniakami z czosnkiem i do tego zapiekane jabłko w cieście cynamonowym. Wszystko dostaniecie razy dwa, żebyście się we dwóch najedli do syta. Tylko nie rzucajcie mi tu klątw na chałupę czy innych dziadostw. Bo wy u druidów pono chowani, to i my wiemy jacy to są owi druidzi. W zeszłym roku chociażby plonów nie było, a z jabłek robali więcej niźli z garnka na łowisku. Dlatego ja nie potworów się boję Panie wiedźminie, bo my z tymi staramy się żyć dobrze w obejściu - nachylił się na te słowa bliżej Egharta i wyszeptał. - Ale powiem wam, że stara Zapała to po nocach nago lata i wykrzykuje jakie diabelstwa we zbożu. Dość, że na bagnach wiedźma mieszka, to jeszcze nam wioskowa czarty nocami wzywa… Ale nic to. Idę wam strawę szykować. Wybaczcie.

“Zamów nam po kuflu. I jemu też weź.” Eghart usłyszał z tłumu głos Nemroda. Racja. Gospodarz nie wspomniał słowa o napitku. Nemrod czekał na odpowiedź Evereta, niby zdziwionego ich obecnością.

- Zasiądźcie no Panie Nemrod. Nie odmówię wam gościny przy stole, bo chamem i trzodą bym się okazał... a nie jestem - kupiec zamknął księgę i odsunął na bok. Wiedźmin odczytał na niej zabrudzony odręczny napis ‘Buchalteria’. Podsunął niedojedzoną polewkę z jarzynami bliżej i zaczął jeść.

Piraviel

Kobieta wydawała się nieco speszona i jednocześnie ciekawa przybyłej Mistrzyni. Odruchowo dłońmi wygładziła płaszcz narzucony na prostą suknię, jakby chciała poprawić w ten sposób swój wygląd.

- Jestem Athariel Pani - odparła kobieta i nieśmiało po chwili dodała. - Czy napijesz się herbaty ziołowej Pani?

Mimo braku wzroku kobieta poruszała się bardzo sprawnie po otoczeniu. Nie potykała się o nic i dłonią za pierwszym razem złapała za klamkę drzwi. Znała swoje otoczenie. Swoje więzienie.
 
WielkiTkacz jest offline