- Wiadomo– skwitował krótko i skinął w podziękowaniu głową. Zasiadł za stołem zerkając w stronę szynkwasu, przy którym Eghard wdał się w dysputę z karczmarzem. Potem znów spojrzał na Rabenforta zaczytującego się w starej księdze. Nemrod lubił siedzieć i milczeć, nie przeszkadzała mu krępująca cisza a że kupca pochłonęła „Buchalteria” i miska polewki uznał, że nie ma sensu mu przeszkadzać i strzępić jęzor na czcze pogaduszki. Na szczęście Eghard wykazywał się większym animuszem w kontaktach międzyludzkich i gdy tylko zasiadł za stołem zaczął litanię pytań. |