Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2018, 22:14   #213
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Anathem nie mówił w smoczym i w tym momencie nieszczególnie mu to przeszkadzało. Wierzył, że wścibski Tanis wyciągnie z tej szamanki wszystko co wartościowe i jeszcze trochę. Postanowił wykorzystać wolny czas i trochę potrenować. Odkąd wyruszyli do Cytadeli, działo się tak dużo, że nie miał do tego ani głowy, ani chęci. Zbyt często lizał rany i dochodził do siebie po niespodziankach, jakie stawiał na jego drodze los. Odszedł więc na bok i rozpoczął swoją rytualną gimnastykę.

Dla postronnego, niewprawionego obserwatora przypominało to jakiś dziwny, egzotyczny taniec, ale co bystrzejsi, a zwłaszcza Ci którzy widzieli go w walce, mogli rozpoznać w tym skomplikowaną sekwencje uników, uderzeń i dźwigni. Po trzech kwadransach gimnastyki postanowił zakończyć na dziś i przyjrzeć się nowym gospodarzom. Miał szczęście, że trafił akurat na moment, kiedy jedno z koboldzich dzieci zaczepiło Zazę.

- Nie znam ich języka, ale sądzę że chcą, żebyś się z nimi pobawiła. - zawołał do towarzyszki.

Nie chcąc by coś go ominęło, zajął wygodna pozycje niedaleko miejsca toczącej się gry. Usiadł ze skrzyżowanymi nogami i wyciągał swój ukochany flet. Skinął do Zazy, uśmiechając się przy tym szeroko.

- Ty zagraj z nimi, a ja zagram dla Was - powiedział po czym z jego fletu popłynęła prosta, skoczna melodia mająca zachęcić półorczą wojowniczkę do zabawy.

 
shewa92 jest offline