14-11-2018, 13:27
|
#239 |
Administrator | Camden przez cały czas nie potrafił uwierzyć w to, że zdołają uciec przed pościgiem. Był pewien, że orki zdołają się bez większego problemu zmobilizować, a potem dopadną uciekinierów i przerobią na zawartość spiżarni lub paszę dla psów czy wilków.
Ani jedna ani druga możliwość łucznikowi niezbyt odpowiadała, więc mimo zmęczenia gnał do przodu ile miał sił w nogach, od czasu do czasu nie tylko oglądając się za siebie w poszukiwaniu pościgu, ale i pomagając tym, którzy zaczęli ustawać w biegu.
Drzwi ku wolności były, jakimś dziwnym trafem, otwarte, a strażnik zginął, nim zdołał narobić poważnych szkód.
- Zabieramy wszystkie łodzie - zaproponował Camden. - I spróbujmy zamknąć te drzwi od strony jeziora. Może dzięki temu odpłyniemy na tyle daleko, że nie dosięgną nas strzały z łuków. |
| |