15-11-2018, 21:16
|
#159 |
| Lieselotte nie szła razem z towarzyszami, zamiast tego była w wozie, przy ciele Saxy. Nie obmyła jej, postanawiając zrobić to dopiero w wiosce, ale zakryła jej rany, a na zamkniętych powiekach ułożyła po miedzianej monecie. Magini miała plan, który wymagał ostrożnego przygotowania - zamierzała sprowadzić Saxę z powrotem! Dlatego nie czuła smutku, a szok z każdą minutą ustępował. Czuła, że stoi po prostu przed kolejnym naukowym i magicznym wyzwaniem. Od dawna pracowała nad odpowiednią formułą, która potrzebowała jeszcze ostatnich szlifów. Do tego czasu nie mogła pozwolić, by towarzysze pochowali ciało Saxy.
Gdy Shillen oznajmiła przybycie do celu podróży, Lieselotte wychyliła się z wozu.
- Znajdźmy świątynię albo cmentarz. Musimy przekazać zmarłych wieśniaków - oznajmiła chłodno - Gdy już się zakwaterujemy, przyjrzę się tym menhirom. |
| |