Otto musiał siebie i towarzysza odciągnąć poza zasięg kultystów. Nie był w stanie obronić się przed atakiem. Choroba i rany robiły swoje.
Zamierzał znaleźć resztę towarzystwa i gdy zniknęli za winklem budynku Otto skupił moc by wiatry magii mogły uleczyć chociaż trochę jego rany.
Rozglądał się za resztą i miał nadzieję dołączyć do nich czym prędzej.
- Musimy znaleźć resztę. Sami nie damy rady. Niepotrzebnie się rozdzieliliśmy.- Wyszeptał do Oskara.