Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2018, 19:16   #1350
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Hmmm.... inaczej to widzÄ™ =p

Pokoik inkwizycji (ten co w nim pierwsze conclave było, tak?) go nic nie obchodzi i nie uważa za jakikolwiek zasób. Z resztą jeśli czegoś nie przeoczyłem to nikt słowem nie powiedział, że to zasługa Franki =p
Więc dla Reznova to mnisi użyczają im pokoju i im należy się jakakolwiek wdzięczność.

Jak zajdzie potrzeba to Fyodor kupi ratusz, albo coś... Kwestia lokacji nigdy nie była dużym problemem i od jakiegoś czasu czekam na okazję by iść z wojewodą/sołtysem porozmawiać i kupić jakiś budynek na te cele.

Do Jaśka, aż do ostatniego posta, odezwał się chyba tylko raz, a ludzi kanonika dopiero teraz jakikolwiek zmobilizował.
Niebranie ludzi rzeczywiście okazało się błędem, ale powiedziano mu, że idą prosto do wampira i w tym momencie szybkość była warta ryzyka w jego mniemaniu. Gdyby Franka mu powiedziała, że tam są tylko kobiety na których Guze się pożywia jego działania byłyby zupełnie inne, bo już miał plan jak to rozwiązać i to tylko jeszcze bardziej pogrąża Frankę w jego oczach. Na prawdę ciężko mi sobie teraz wyobrazić aby Fyodor słuchał czegokolwiek co Franka mówi, skoro ona nie ma problemu by kłamać kumplom inkwizytorom w żywe oczy i to jeszcze w zasadzie w sytuacji gdy to było zbędne.

A mąż Franki to aktualnie ghul, więc jako taki został potraktowany, a nie jako 'własność'.
Nothing personal. Każdego innego Fyodor też by wziął na spytki w takiej sytuacji. Z resztą przypominam , że Fyodor dał jej opcję by przerwała tortury nim się na poważnie zaczęły (chyba dopiero po utracie palca był) jeśli tylko weźmie ona na siebie winę za ewentualną ucieczkę wampira jeśli by do tego doszło przez brak informacji którą mogliby wyciągnąć z ghula. I to miała być odpowiedzialność "przed Bogiem", a nie przed nim, więc nie rościł sobie żadnych praw do jakiegokolwiek wyrokowania gdyby wampir zwiał. To Franka wtedy uniosła się dumą, odwróciła na pięcie i odeszła zostawiając męża z Fyodorem któremu wystarczyło by usłyszał jedno zdanie i by kazał małodobremu pakować swoje narzędzia.



I nie rozumiem co masz na myśli mówiąc "jak przedmiot". Nasze dwie postaci miały ze sobą bardzo niewiele interakcji i Fyodor nigdy nie zawarł jej w żadnym ze swoich planów, bo nigdy się ona nie pochwaliła tym, że potrafi cokolwiek użytecznego, ergo: Fyodor się domyśla/zakłada, że coś jednak potrafi ale zupełnie nie wie co poza grą pięknych słówek i najwyraźniej dobrym węchem =p


PodsumowujÄ…c.
Ja chciałbym aby nasze postaci przestały się żreć i mogły normalnie współpracować (choć nie pogardzą psztyczkami w nos =p), ale jeśli Franka się czegoś dowiaduje ważnego i nic o tym nie mówi to Fyodora nie obchodzi, że jest z Oczu. Jeśli wszystkie oczy tak działają to oczy są bezużyteczne w grupie, a odpowiedź "nie pytałeś" go absolutnie nie satysfakcjonuje =p

On już też uważa, że ostatecznie było to błędem to co zrobił z Johannesem. Sam wstęp i zastraszenie go niekoniecznie, ale uznał za kłamstwo gdy wskazał on Dohna jako ghula i przez to Johannes przeszedł to co przeszedł.

Istnieje możliwość jakiegoś pogodzenia się w tym temacie?
Fyodor może nawet dać Johanessowi/France obcinak do łapy i dać sobie małego palce uciąć gdyby to naprawiło sytuację... niepotrzebny mu on jest by służyć Bogu =p
Przy czym Fyodor nie będzie się płaszczył. Może pochylić głowę, przeprosić (i to nawet szczerze!) za to przez co przeciągnął Johannesa, przyznać, że to był błąd i czuje się z tym podle, a jeśli Franka mu wyjaśni co ona tak na prawdę potrafi to przynajmniej spróbować z nią współpracować, ale to musi być obustronne i musi usłyszeć od Franki deklarację, że już nigdy nie okłamie inkwizytorów i będzie się dzieliła nowymi informacjami gdy tylko nadarzy się okazja... a Fyodor bardzo uważnie się jej będzie przyglądał podczas tej deklaracji i JA, jako gracz, będę oczekiwał mechanicznego rozwiązania tego w postaci testu empatii przeciw kłamstwom Franki jeśli by się na to zdecydowała. Przy czym mi jako graczowi nie robi różnicy czy Franka na prawdę postanowi więcej nie kłamać i nie zatajać czy tylko test zda.

Ale zależy mi aby był ten rzut =p
 
Arvelus jest offline