Proponuję wyprowadzić Raenara za nami przez drzwi i sobie pójść, a po Githa wróci straż miejska.
Zaczniemy od dialogu, Anur powie:
- AAAAA To stąd znam twój głos! - krzyknął Anur. - Gildię broniłem nie orczycę baranie! Kto normalny prowadzi rozbój w zaludnionej karczmie?! To nie jest wieś! Może wyjdź na miasto i zacznij krzyczeć, że jesteś zbirem i chcesz do pierdla?! - zrugał go Gnom swoją prywatną logiką - Mam tatuaż gildii na prawie całą moją gnomią klatę jak chcesz dowodów! Uspokoiłbyś lepiej pantalony i pomógł mi szukać Neverembera! - zaproponował, licząc, że skoro to zlecenie jest dawane byle komu, to i ork mógł coś o nim słyszeć...albo właśnie się tym zajmować.
e. Biorąc pod uwagę że w sumie warto byłoby trzymać tą pozycję przynajmniej przez chwilę dłużej,
Vicious mockery w tego typa za skrzyniami pod piętrem, albo tego dalej nad nim za skrzynią, któregokolwiek mogę chociaż trochę zobaczyć, byle inny target od Alii.