- To wolałeś obić mi mordę niż tę Marthę znaleźć? - zapytał Valten z wrodzonym brakiem taktu. A następnie dodał, zreflektowany - Nie powiedziałem tego. Już pójdę.
I faktycznie wyszedł, zanim Gorg postanowi raz jeszcze potraktować go krótkim mieczem.
Plan miał następujący - odebrać swoją włócznię, zadbać o to, żeby jeszcze bardziej przypominała kostur i ruszyć w poszukiwaniu wspomnianego zamtuza. Gdy go znajdzie, rozejrzy się w okolicy, nie wie jeszcze za bardzo po co, kupi na jakimś straganie pasztecik albo inną namiastkę posiłku. A jeszcze później uda się pod bramę zamtuza Aldony i zobaczy, czy trzydniowy żołd najemnika wystarczy na zamówienie kobiety i próbę przekupienia jej, żeby opowiedziała mu o Marcie. Lepszego planu nie miał.