Zdziwić was może moi słuchacze. Ale zamierzenia Vince’a powiodły się nad wyraz dobrze. Uzupełnienia załogi spływały na statek grupkami. Niektórzy musieli się pożegnać ze znajomymi inni od razu z tawerny byli gotowi się zaokrętować.
Kuba fachowym okiem oceniał napływający narybek. Sprawiali solidne wrażanie. Nie była to pierwsza liga, ale nie powinni zawieść w boju. Przewaga Dzierzby na tym polu została zniwelowana.
Złą wiadomością było zniknięcie Berdycha. Poszedł załatwić jakieś swoje sprawy, słup dumy na podgrodziu i niezwykły ruch straży miejskiej świadczyły, iż załatwił sprawę, tylko może mieć problem z powrotem.
Luksusowe towary, także pojawiły się na pokładzie. Nic tylko wyruszać i robić za przynętę. Tylko skarbczyk skurczył się znacznie. W tym tempie niedługo będzie trzeba wziąć się za pracę.