Małopludy?
To nie było zbyt optymistyczne i Cedmon nie był pewien, czy zdołają cało wyjść z tej opresji. Co prawda znaleźli miejsce lepsze do obrony, niż szczere pole, ale jama w skale to nie forteca i liczebna przewaga ludożerców z pewnością nie została zredukowana.
- Pokonaliśmy trolla, wilkołaki i bandę nieumarłych. Przy odrobinie szczęścia i tym razem zwyciężymy. - Cedmon spróbował wlać nieco uchy w serca Fahda i Ramiego. - Nie przylezie tu na raz dziesięciu dzikusów - dodał. - Muszą atakować po dwóch, trzech. Dobrze by też było utrudnić im dojście, chociażby siodłami. No i trzeba uważać, żeby jakiś desperat nie zeskoczył na tę półkę z góry.