Wioska wydaje się najsensowniejsza, po to się do niej tłukliśmy po nocy, przez harpie i inne tałatajstwa, których mieliśmy szczęście nie spotkać
Wybaczcie małą obsuwę, grypsko mnie chyba dopadło lub coś równie uroczego.
Edit: jadę na urlop, ale będę zaglądał z telefonu, wracam 14tego.