Ej, przecież Julia weszła :P
Piękna strażniczka przysłuchiwała się uważnie słowom medyka, rozważając dokładnie znaczenie każdego z nich. Tutejsi kapłani też o tym wiedzą, jestem tego pewna. Ale nie bój się, jakoś cię stąd wyciągniemy. Pamiętaj, nie rozmawiaj z żadnym strażnikiem, ani nie próbuj ucieczki. Oknem nie ma szans, będzie potrzebna mała... dywersja. - odpowiedziała Julia. Po chwili zaczęła objaśniać swój plan pozostałym - Jeżeli chcemy go stąd uwolnić, będziemy potrzebowali narobić wielkiego huku. Potrzebujemy beczkę czarnego prochu strzelniczego, przydałyby się nawet i dwie. Obie musiałyby wybuchnąć jednocześnie, żeby odwrócić uwagę straży. Ale musi to się stać w innej części budynku. Tutejsi strażnicy więzienni nigdy nie opuszczają posterunku. To będzie moje zadanie. Wejdę tutaj prowadząc jednego z was. Potem ogłuszymy ich, i zwiewamy. Co wy na takie coś? - spytała. |