24-11-2018, 15:42
|
#139 |
| Grün przyjął putelczynę i powiedział. - Niewiele tego, ale są i nasze, a z rana spojrzymy jak czas je ukruszył. - pociągnął mały łyk bimbru, skrzywił się nieco, otarł usta rękawem i oddał butelczynę. - Spójrz... - powiedział podchodząc do śladów ich własnych, zwierzęcych i odchodów karanów. Zapowiadały się pewne mniejsze czy większe klepsydry tłumaczeń, ale mieli układ, a co jak co, ale Det szanował układy.
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
| |