Hejka ekipo! Jak coś dałem posta. Wolfgang szukał każdego ze stróżów, a nawet rozeznał się wśród nowych, chętnych przygód kamratów. Ogólnie żołnierz jest uparty i szukał aż znalazł chyba, że danej postaci nie dało się w tamten dzień namierzyć, bo np. testowała miksturę niewidzialności, która wyszła całkiem zgrabnie.
Na poważnie to Wolfgang dostał na karczycho całkiem ciekawą misję i szuka do niej towarzyszy. jest bestia do ubicia, ale nie tylko wojownicy znajdą miejsce w ekipie. Przydadzą się tak naprawdę wszyscy, bo każdy może robić coś pożytecznego na wyprawie. Baderhoff nie przewiduje długiej wędrówki dlatego jedzenie na kilka dni (2-3) powinno być całkowicie wystarczające. Nazwałby to raczej "polowaniem" a nie wyprawą, bo już wiadomo gdzie i kiedy szukać zagrożenia. Sam ma mocne postanowienie iść na przedzie eskapady wraz z kompanem rusznikarzem i w razie co dać popis swoimi umiejętnościami.