Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2018, 08:58   #8
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Ale zimno. Tommy nie obawiał się rozpoznania przez jakiegoś przechodnia, który przypadkowo okazałby się gangsterem, jednak również zdecydował się schronić głowę pod kapturem. Szedł krok w krok z Franko, który prowadził go znajomymi ulicami Little Italy. Chłopak w milczeniu wysłuchał słów mięśniaka, kiwając co jakiś czas głową na znak, że zrozumiał.

Zadanie było proste, wejść do klubu, rozejrzeć się, wyjść i zdać raport. Łatwizna. Gdyby go ktoś zapytał co tam robi, przygotował już sobie odpowiedź, że czeka na koleżankę, a sms od niej, że jednak nie przyjdzie, miał być pretekstem do wyjścia. Wymówka najpewniej okaże się jednak niepotrzebna. Był już w "The Vault" parę razy i nikt go nigdy nie pytał co tam robi. Samo miejsce znał więc dość dobrze.

Najtrudniej mogło być z dostaniem się do środka. Tommy miał nadzieję, że dziś przy drzwiach będzie stał brat Hamiltona, jedyny bramkarz jakiego znał. On na pewno nie zapyta go o dokument potwierdzający pełnoletniość. Zakładając, że w ogóle go wpuści po ostatniej hecy. Ostatnim razem bowiem chłopak opuścił "The Vault" na rękach tamtejszych ochroniarzy. Konkretnie był nieprzytomny, a oni wzięli go za gówniarza, który przedawkował łatwo dostępne w klubie prochy. Pamiętna noc, przełomowa w życiu Tommy'ego. Gdyby nie ona, nie byłoby go teraz tutaj.

Ponieważ jednak nadal chciał tu być, nie zdradził się ze swoimi wątpliwościami. Zresztą może niepotrzebnie się martwi? W razie problemów z wejściem może przecież "przebić się" przez ścianę i wejść, dajmy na to, przez łazienkę. Powinno się udać. Najwyżej kilka płytek zleci ze ściany, którą poza tym zostawi w nienaruszonym stanie. A na brak kilku kolejnych płytek w łazience "The Vault" nikt nie zwróci uwagi.

Tak, to był dobry plan B, uznał Tommy. Przez chwilę chciał się nim nawet podzielić z przyjacielem, ale zaraz zorientował się, że jednocześnie musiałby się zdradzić ze swoimi wątpliwościami. A jeśli Franko uzna go wówczas za mięczaka? Może zrezygnować i znaleźć inny sposób na znalezienie tego gościa, a potem już nigdy nie zabrać ze sobą Tommy'ego. Nie, nie może dać niczego po sobie znać. Przecież to nie jest tak trudne jak włamanie do jubilera. Co prawda tamto akurat mu nie wyszło, ale było blisko. Będzie dobrze, wystarczy trochę pewności siebie. Nie wolno mu pokazać po sobie nerwów, ani braku elementarnej wiedzy. No, może z jednym wyjątkiem:

- A jak wygląda ten cały Mariano? - zapytał, zdając sobie sprawę z tego, że nie ma pojęcia kogo w zasadzie szukają.
 
Col Frost jest offline