Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2018, 11:37   #9
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Frank w kilku słowach opisał wygląd Mariana. Parę chwil później stanęli niedaleko klubu.
- Będę tam - mruknął mięśniak i zniknął w mrokach zaułka.
Tommy poprawił kaptur i ruszył raźnym krokiem. Przed wejściem zazwyczaj stało kilka osób paląc i rozmawiając, ale dziś chłód i mżawka zniechęciły nałogowców… do wychodzenia. Gdy chłopak podszedł bliżej zobaczył dym wymykający się przez otwarte drzwi.
- Co jest młody? Nie za wcześnie na piwko? - powiedział ktoś stojący w progu.
- Miałeś, kurwa, nie blokować wejścia - odezwał się głos z tyłu - rusz dupę, albo będziesz jarał na deszczu.
Tommy przecisnął się w drzwiach. Ochroniarz, Tommy go nie kojarzył, obrzucił go obojętnym spojrzeniem. Raczej szacując kłopotliwość delikwenta niż jego wiek. Krótkim korytarzykiem chłopak wszedł na gwarną salę. Wszystkie stoliki były zajęte. Kelnerki o rozszerzonej funkcjonalności nosiły drinki po sali. Po lewej były schody na górę, była tam sala taneczna i drugi bar. Po prawej był bar prawie w całości zajęty przez siedzących na stołkach barowych ludzi. Najbliżej drzwi siedziała młoda dziewczyna, starsza może z dwa lata od Tommiego. Na widok wchodzącego wypięła dumnie pierś, ale po błyskawicznym oszacowaniu potencjalnej zawartości świnki skarbonki niedoszłego klienta zrezygnowana wróciła do drinka.
Tommy wiedział, że w dalszej części baru są wnęki ze stolikami, gdzie można mieć namiastkę dyskrecji. Tam, wg słów Frankiego, przesiadywał Mariano. Jeszcze dalej były już toalety. I pokoje “Tylko dla obsługi”, choć nie było tajemnicą, że obsługa często zabierała tam niepowołanych osobników na “zwiedzanie” Za opłatą rzecz jasna. Chłopak ruszył przez bar. We wskazanym miejscu siedziało czterech facetów i jakaś dziewczyna. Podobny do opisu osobnik w marynarce i rozpiętej do połowy koszuli siedział tam trzymając leżącą na stole dłoń dziewczyny. Jakoś romantyczna natura nie pasowała do Mariano. Tommy dopiero po chwili zorientował się, po zbielałych kostkach, że Mariano ściska dłoń dziewczyny. Młody O’Connor dostrzegł łzy w jej oczach.
- Chcesz czegoś? - zapytał jeden z facetów wstając. Miał typowo bokserską sylwetkę i mimo postury ruszał się lekko.
- Ja… do kibla - wybąkał Tommy.
- To idź, bo się zlejesz.
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 27-11-2018 o 11:41.
Mike jest offline