27-11-2018, 17:07
|
#15 |
| Imprezę czas zacząć - Pani Barker, Panie Barker - Hisako przywitała dorosłych wchodząc do domu przyjaciela. Pamiętając o przekąskach danych przez swoją mamę zaniosła je do kuchni i postawiła w otwartym pudełku koło całej reszty. Jimmy postawił rower pod ścianą garażu, po czym wszedł do domu - akurat na tyle wcześnie, by spotkać państwa Barker. - Dzień dobry... - powiedział przekraczając próg. - Przyjemnej zabawy - dodał, po czym skierował się do kuchni, by tam umieścić swój udział w dzisiejszym wspólnym imprezowaniu. - No to co robimy? Telewizor zajęty a nie jest jeszcze na tyle ciemno by się rozstawić i szukać meteoru. - spytała Hisako po wyjściu rodziców Martiego. W teorii była nawet mentalnie gotowa na ich próby namówienia ją by się w końcu dołączyła do tego ich klubu z Lochami i smokami. - Co z Doną? - Jimmy szeptem spytał Marti'ego. - Udało się? Marti odebrał telefon i zamarł, gdy usłyszał głos Hausera. Zbladł na zewnątrz, a w środku czuł wzbierające gorąco, rozlewające się po ciele. On wie… - On wie… - drugi raz powtórzył już na głos i odłożył powoli słuchawkę. - On wie, co zrobiliśmy, Jimmy… - A pies mu mordę lizał - odparł odruchowo Jimmi. - Pół miasta chyba wie, że to przez nas zwaliła mu się na kark doktor McCarthy. Niech się gryźnie... - Powiedział, że odwiedzi nas dziś w nocy… - W głosie chłopaka zadrżała niepewność i strach. Jimmy na moment zaniemówił. - Przyjdzie tutaj? - upewnił się. Przez moment zastanawiał się, czy nie trzeba by zawiadomić kogoś z dorosłych... - Pewnie nie wie, że będziemy wszyscy. - Odrobinę wrócił mu humor. - Daliśmy sobie radę z siostrą Higgins, damy sobie radę z Hauserem - powiedział. - Trzeba tylko uprzedzić dziewczyny. Razem coś wymyślimy. Mówiąc 'dziewczyny' miał na myśli Hisako i Heather. Nie był ślepy i potrafił docenić cycki Dony, ale nie sądził, by siostra Marti'ego była do czegokolwiek przydatna. - Zwabimy go tutaj i co? Zabijemy go śmiechem? Musimy mieć plan działania. Marti był albo przygłuchy, albo też myśl o Hauserze odebrała mu chwilowo rozum. - Przecież powiedziałem, że razem coś wymyślimy - powiedział. - I, zdaje się, mówiłeś, że to on złoży tu wizytę. Bez zwabiania, prawda? Chodź, porozmawiamy z Hisako i Heather - dodał, po czym złapał Marti'ego za rękaw i pociągnął w stronę wspomnianych dziewczyn. |
| |