Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2018, 14:49   #234
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Do zobaczenia, Alicjo - powiedział Randulf, lecz nie był pewien, czy dziewczynka usłyszała. Ale był przekonany, że jeszcze się z Alicją spotka...
Wypytywać o szczegóły już nie było kogo, ale Alicja tyle razy mówiła prawdę, że Randulf nawet się zawahał, zanim zabrał się za przeszukiwanie pomieszczenia.
Regał runął z trzaskiem, a znajdujące się za nim zawiniątko trafiło do torby łucznika. Podobnie jak fiolka z antidotum i wyciągnięty spod płytki medalion, którego działanie Randulf miał zamiar sprawdzić nieco później.
Lalka, uderzona kilka razy, rozpadła się na kawałki, a potem pozostała już tylko sprawa skrzynki.

Otwierać jej na miejscu Randulf nie zamierzał - wziął pod pachę i wyniósł z siedziby sołtysa.
O zysku można było mówić nie wtedy, gdy się miało pełne kieszenie złota, ale wtedy, gdy się z tymi skarbami uszło z życiem, więc trzeba było się spieszyć, by nie spalić się wraz z domem.

* * *


Po załatwieniu sprawy z miksturą Randulf marzył tylko o jednym - żeby wreszcie odpocząć.
Ale było jeszcze parę rzeczy, które należało wyjaśnić...

- Ja się na sołtysa nie nadaję - powiedział. - Poza tym jutro rano wyjeżdżam. Może Otwin...? - spojrzał na wspomnianego.

A potem, nie czekając na rozwiazanie sprawy wyboru nowego sołtysa, poszedł do karczmy. Miał zamiar się najeść, a potem, w zaciszu pokoju, otworzyć skrzynkę.
No i jeszcze załatwić jakieś odzienie chroniące przed nagłą zmianą pogody.
 
Kerm jest offline