Słowa demona wyprowadziły olbrzyma z równowagi. W dwóch krokach znalazł się przy nim i łapie go ręką za gardło, jednocześnie podnosząc. -Ty jeszcze raz tak nazwać Klany, Ty zginać.
Thorg upuścił demona na ziemię.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |