- Pani powiedziała "spróbować"! - Lothar słownie "dał po łapach" Bernhardtowi odbierając butelkę zanim babka podniosła larum. Brakowało im tylko reputacji złodziejaszków okradających staruszki...
- Ta dzisiejsza młodzież... - sprawnie rozlał pomarańczowy płyn do kieliszków. Babka pewne pijała swoją nalewkę, a skoro żadnej mutacji nie miała, ten alkohol powinien być bezpieczny. A potem przystąpił do realizacji swojego wcześniejszego planu. Poświęcił kobiecinie swój czas i uwagę - a tego seniorzy pragną najbardziej na świecie. A jeśli będzie trzeba poświęci też smaczne szlacheckie wino, jakie nosił ze sobą od dobrego roku.