Bruno zasępił się.. ja tam wracam obaczyć czy co ze wsi zostało...a jakby co się działo to się w mieście obaczym..ja?
I ruszył wrzosowiskami od jednej kępy brzóz do drugiej. Przystawał i rozglądał się bacznie co chwila.. szkoda kóz, cholera, taki majątek stracić.. |