Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2018, 01:15   #245
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Estalijka była wyraźnie zdziwiona tym co się stało z babcią. Była pewna, że nie ma przewidzeń. Przynajmniej tym razem. No i to samo stało się z wilkołakiem. Chciała o tym opowiedzieć magowi, który był według niej właścicielem największych zapasów wiedzy i zdrowego rozsądku, ale ten… zasnął. Prawie wszyscy zasnęli, a Detlef wpadł w jakiś szał. Kłopoty znów mnożyły się jak tileańskie króliki.

- Przestań drzeć mordę - powiedziała uprzejmie do krasnoluda - nie jestem głucha - nie zmieniało to faktu, że zdawała się go nie słuchać.
- Coś zabiło babcię - powiedziała spokojnie do wrzeszczącego sierżanta - już po tym, jak wilkołak padł. Rozumiesz? - przeciągnęła to słowo - Po tym jak padł... kluczem jest Kapturek. Wezmę się za budzenie, jak tylko zaopiekujemy się dziewczyną.

Zabrała z chatki wyrzeźbionego jelonka i wyszła na zewnątrz do dziewczynki. Stała w otoczeniu śpiących żołnierzy. Czy ktoś kiedyś napisze o ich przygodach pieśni? Zdecydowanie powinien.

- Chodź - powiedziała spokojnie do dziewczynki i spróbowała jej wcisnąć w ręce wykonaną jakiś czas temu rzeźbę - to jakiś koszmar. Przydałaby się nam jakaś dobra wróżka, albo magiczne zaklęcie - na prawdę chciała jej pomóc. Nie pamiętała rodziców zbyt dobrze, ale uczucie straty, gdy ktoś bliski cię opuszcza na zawsze nosiła w swojej najgłębszej pamięci.

Zaprowadziła dziewczynkę do jednego z pomieszczeń tak, aby nie ujrzała Olega i zabroniła mu tam włazić.
- Musi odpocząć. Nie mów głośno i najlepiej wcale jej się nie pokazuj. Nie wspomina Cię zbyt dobrze - zakończyła, sugerując miną, że “zbyt dobrze” to duży eufemizm.

Zabrała się zgodnie z zaleceniami Detlefa za zaciąganie śpiących Ostatnich do chaty, a gdy wszyscy się tam znaleźli wyszukała jakąś mocno pachnącą substancję i podtykała im pod nosy. Lepsze to niż obijanie gąb stosowane przez krasnoluda. Co chwilę wracała też zobaczyć jak czuje się kapturek. Przyniosła mu wody i otuliła ciepłym kocem, aby mogła się uspokoić. W wolnej chwili udała się po rapier, tarczę i kij. Mieli tu pozostać, a siły, które ich otaczały, zdawały się być wrogie. Loftus, obudź się wreszcie!
 
__________________
by dru'
druidh jest offline