Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2018, 15:43   #11
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Rozdział II

Belgrad - południowo-wschodnia część Świętego Cesarstwa Rzymskiego - druga połowa XIII wieku

Pory roku od dawien dawna wyznaczały sposób życia ludzi na wsi.
Wiosna była czasem odradzania się wszystkiego, czasem porządków, kiedy to, co umarło, ostatecznie odchodziło, by ustąpić miejsca nowemu. Lato to okres wzrostu i wytężonej pracy połączonej z miłym łechtaniem trawiastego podłoża w stopy czy kąpielami w pobliskiej sadzawce. Jesień przynosiła ludziom plony ich wcześniejszej pracy, pozwalała gromadzić zapasy na zbliżające się dni... zimy.

Zima była okresem stagnacji przyrody, kiedy wszystko zapadało w sen, czasem wieczny nawet... dla ludzi jednak był to czas o tyle wyjątkowy, że wtedy właśnie można było snuć wieczorami długie opowieści o dziwach i cudach, w które każdy trochę wierzył, a trochę wpisywał w bajania. Jedną z arsenału opowieści Babci Róży była historia wielkiej miłości między księżniczką a biednym szewcem, która skończyła się tym, że para młodych wolała rzucić się do rzeki z kamieniami u szyi niż żyć osobno. Legenda była tak stara, że nawet Babcia Róża nie pamiętała już imion bohaterów, przypomniała sobie jednak o tej opowieści, kiedy na zamku w Balgradzie zaczęło się tej zimy sporo dziać. Podobno jego władcy - ród z którego pochodziła owa księżniczka - urządzali wielki wiec. Tylko nikt nie wiedział z jakiej okazji był on wyprawiany...

Nikt z ludzi.

***

[MEDIA]http://papers.co/wallpaper/papers.co-ap86-game-illustration-castle-snow-winter-32-wallpaper.jpg[/MEDIA]

Milena przybyła do zamku dwie noce temu, przysłana z misją dyplomatyczną by dopomóc w ustabilizowaniu sytuacji i osiągnięcia porozumienia w kwestii tego, którego rodu ludzki potomek powinien stanąć na czele Świętego Cesarstwa Rzymskiego.
Czasy bezkrólewia ciągnęły się już dziesiąty rok i nie służyło to ani interesom ludzi, ani wampirów. Przynajmniej większości z nich.

W noc zimowego przesilenia mieli na zamku spotkać się przedstawiciele najznamienitszych rodów oraz klanów wampirzych, i drogą ustępstw, przymierzy, jak i szeroko rozumianej dyplomacji dojść do porozumienia. Zadaniem Mileny było oczywiście zadbać o interesy Brujahów, a konkretnie o wpływy Longobardów, którzy byli starym rodem, od wieków dzierżącym władze w różnych częściach Europy, przez co uznawali jakoby ta władza naturalnie im się należała i nie potrafili zrozumieć założeń nowej, coraz agresywniejszej i bardziej przemyślanej polityki, jaką w Europie zaczynali szerzyć Tremerzy oraz Ventrue.

Milena wiedziała, iż sam fakt, ze spotykają się na zamku księżnej z rodu Ventrue raczej nie rokuje dobrze jej misji i... nie myliła się. Dopiero teraz, drugiej nocy od przybycia doczekała się wezwania na audiencję u księżnej Sapiehy.

Nieduży, urządzony ze smakiem salonik służył za „poczekalnię” gościom Księżnej, gdy przyszło im czekać na audiencję. Pani na zamku Balgrad dbała jednak o to, by czuli się komfortowo. Eleganckie, hebanowe meble cechowała bardziej wygoda niźli przepych, dzięki czemu oczekujący bez skrępowania mogli wypoczywać. Lucretia Sapieha troszcząc się również o to, aby nie dręczyło ich poczucie dłużącego się czasu, wyposażyła ów salon w kilka gier – ostatnio coraz modniejszych form rozrywki. Do tego na małym stoliku przy drzwiach spoczywał nieduży dzwoneczek. Wystarczyło nim potrząsnąć, a już zjawiała się jakaś urocza, blada dziewoja z pytaniem: „W czym mogę Waści pomóc”.

Obecnie w pomieszczeniu przebywało dwóch mężczyzn... No cóż, właściwie to jeden mężczyzna i jeden chłopiec. Podczas gdy ten drugi, wyglądający może na 10 wiosen siedział nad partią szachów i marszcząc brwi przestawiał figury, mężczyzna gapił się w okno zamyślony... do momentu, aż jego oczy spotkały się ze spojrzeniem wchodzącej Mileny. Dziewczyna rozpoznała od razu rycerza z puszczy w Schwarzwaldzie, choć od ich ostatniego spotkania minęło prawie 100 lat.

- Och, lady Milena, bardzo mi miło. - odezwał się chłopiec głosem dorosłego.

[MEDIA]https://vignette.wikia.nocookie.net/gameofthronesfanon/images/7/78/Prince_Emeric.jpg[/MEDIA]

Choć nie znali się osobiście, Brujaszka wiedziała kim on jest - prawa ręka Lucretii, również dyplomata, straszny krętacz i dewiant, który żywił się tylko krwią dzieci. Mimo wyglądu, najpewniej był starszy zarówno od niej, jak i od Lothara - Nikolaus z Habsburgów.
- Księżna zaraz cie przyjmie, pozwól, ze tymczasem przedstawię mojego... przyjaciela - sir Lothara.


 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline