Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-12-2018, 11:41   #221
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
*** Abelard ***

Jego przemówienie przyniosło skutek. Wielu rozdziawiło swoje gęby słuchając go z uwagą. Następnie część przysiadała do niego pytając, skąd jest, co widział. Pytali też o Młotodzierżce. Czy on ich uchroni przed złem?


*** Robin ***

Robin wracając z lasu sama na własne oczy zobaczyła Armanda z dobrze wyglądającą świnią trzymaną na smyczy. Prowadził ją niczym psa. Na pytanie o co chodzi, piekarz uśmiechając się tajemniczo powiedział, że musi poczekać na wyniki jego eksperymentu.


 Dzień 6


*** Wszyscy

Skoro świt spotkali się w umówionym miejscu. Po chwili Acierno przemówił.
- Już pora. Przedstawię od razu zasady, jakie będą panować w trakcie naszej krótkiej eskapady. Cel jest jeden, pochwycę odpowiedzialnych za atak hrabiego. Trasę i miejsce znam ja. Dowodzę ja, Vicenze z rodu szlacheckiego Acierno. Słuchacie mnie i wszystko co powiem zostanie wykonane. Jeśli ktoś ma jakiś problem, ma zamiar się sprzeciwiać, to już może się zgłosić do hrabiego i rzec, że odmawia posłuszeństwa. Jasnę? Jasne!

***

Po krótkiej chwili wyruszyli. Szli traktem w kierunku Sonnenfurtu. Vicenze na przedzie, na swoim wierzchowcu, dumnie wyprostowany, reszta za nim na nogach. Jedynie zaprosił Fay na swojego wierzchowca, zaproponował też, że weźmie jej toboły. Szli już parę godzin wliczając krótką przerwę na posiłek, gdzie Ayinger mogła dowieść swych zdolności i odpoczynek. Odbili też do jednej z wsi, gdyż Acierno miał ochotę na posiłek w reklamowanym przy trakcie zajeździe. Najadł się do syta nie szczędząc czasu i dopiero po tym ruszyli dalej. Następnie odbili z głównego traktu na mniejszą ścieżkę, wciąż jednak często uczęszczaną, jak było widać po śladach. Idąc nią niespełna dziesięć minut ujrzeli pędzącego, wystraszonego, obłożonego towarami osła. Od strony lasu dobiegły ich krzyki.
- Ratunku! Pomocy! Aaaaa! Ratunku!!! - krzyczała jakąś kobieta.
- Przyśpieszyć kroku! Nie zwracać uwagi - polecił przewodzący grupą Acierno.
 

Ostatnio edytowane przez AJT : 07-12-2018 o 21:42.
AJT jest offline