Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2018, 21:50   #12
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Milena skłoniła się z pełną kurtuazją przed Nicolausem, spoglądając z udawaną pokorą pod nogi. Gdy podniosła głowę na jej twarzy nie było już widać ani grama złości czy odrazy powodowanych przez jego zwyczaje żywieniowe. Uśmiechnęła sie promiennie
- Jeśli dobrze pomnę dane mi było poznać już tego rycerza w lasach Szwarcwaldu. - po czym zwróciła się wprost do Lothara - cieszę się, że Was widzę w dobrym zdrowiu.

Lothar odwrócił melancholijne spojrzenie od okna. Widać było, że nie jest mu miłe towarzystwo Nikolausa, który, choć należeli do tego samego Klanu, budził w nim niechęć. Podobnie jak wielu innych, zausznik Lucretii porzucił drogę honoru i zatracił się w swoich gierkach….świat był dla niego jeno szachownicą. Kim był władca, który nie odczuwał odpowiedzialności wobec swoich poddanych, gdzie była jego godność? I jakie błędy zrobił on sam, że znalazł się tutaj, w niewiele lepszej sytuacji niż pionki którymi bawił się Nikolaus?

Wtedy jego wzrok spotkał się ze wzrokiem nowo przybyłej Spokrewnionej i poczuł jak krew w nim zaczyna szybciej krążyć. Też poznał tą dziwnie opanowaną jak na swój Klan Brujaszkę, z którą przeżył krótkie lecz pamiętne spotkanie wtedy w Szwarcwaldzie….. przypomniał sobie smak jej krwi…
- Lady Milena, tak, ja także pamiętam nasze spotkanie przed laty - Z lekkim uśmiechem skłonił głowę, po czym odszedł od okna do środka komnaty.
- Zakładam, że Lady Lucretia zabrało odpowiednio o twoją gościnę? - Skrzywił się nieco wypowiadając imię Księżnej.

- Jak najbardziej, wdzięczna jestem za gościnę w domu Waszego klanu - dygnęła dwornie - czy aktualne trwa audiencja u lady Lucretii?
- Księżna ma teraz wielu gości, w końcu najbliższe dni będą brzemienne w skutkach dla bardzo wielu, zarówno Spokrewnionych jak i dla Krewniaków, ale rozumiem, że teraz ciebie przyjmie… - Odparł Ventrue przyglądając się twarzy Mileny, z której nie mógł zbyt wiele wyczytać poza dyplomatyczną kurtuazją, choć jej uśmiech gdy go zobaczyła wydawał się być szczery, czy było to złudzenie? - Obrócił wzrok do Nikolausa, by ten potwierdził jego słowa.
- Księżna Lucretia cały czas kogoś teraz przyjmuje, dlatego szczerze przepraszam, że musiała pani tyle czekać. - chłopiec mówił gładko, uśmiechając się przyjaźnie. Lothar wiedział, że ten wyraz jego twarzy zazwyczaj maskował inne uczucia. Zapewne mniej przychylne komuś z klanu Brujah. - Jednocześnie muszę uprosić szanowną o jeszcze odrobinę cierpliwości.
- Broń Boże nie czekałam jeszcze wiele czasu, chciałam się jeno dowiedzieć czy mogę rozsiąść się wygodnie czy też winnam pozostawać w oczekiwaniu. Wiele słyszałam o tutejszej księżnej i nie ukrywam że jestem wielce rada że poznać ją będzie mi dane. - odpowiedziała nie mniej gładko spoglądając w stronę rozłożonych figur szachowych. - Gracie waszmościowie?

- Znasz Pani szachy? Jedna z nowinek która przywędrowała do nas z krucjat. Ciekawa gra, rozwijająca taktyczne umiejętności. Chwilowo przegrywam jeszcze ze szlachetnym Nikolausem, ponieważ dopiero poznałem tę grę, ale myślę że już niedługo .- Odpowiedział z aroganckim błyskiem w oku, przenosząc spojrzenie pomiędzy niewiastą a swoim rywalem.
- To gra dla dwojga, którego z nas wybierasz jako przeciwnika?

Milena skłoniła się delikatnie Lotharowi.
-Zatem nie żywcie do mnie złości mój panie gdyż preferowałbym wejście w szranki z mistrzem nie zaś jego uczniem. - uśmiechnęła się promiennie do Nicolasa. Nigdy nie traciła okazji aby się czegoś nowego nauczyć. Zaś gra z tą kreaturą być może pozwoli jej lepiej zrozumieć sposób jego myślenia. - Uczynicie mi tą grzeczność szlachetny Panie?
- Och, obawiam się, że ta gra panią znudzi. Proszę jednak usiąść sobie i z nami porozmawiać. Możemy zrobić przerwę w grze na czas pani oczekiwania. Przyznam, że dawnom nie widział członka waszego rodu tak obytego i gładkiego w wymowie. Jestem pod wielkim uznaniem. Jak i pani urody, oczywiście. - odparł chłopiec, uśmiechając się lekko. Lothar znał go i wiedział, że jego słowa są raczej kpiną niż faktyczną pochwałą. No i pośrednio umniejszył rolę Mileny jako kobiety w ich społeczności.

Milena poruszyła się delikatnie gdy dobiegł ją dźwięk zgrzytających o siebie zębów. Wzięła głęboki wdech, świadomie poruszając mięśniami, zmuszając płuca do wyrzucenia z siebie nadmiaru powietrza w uspokajającym rytuale. Wyglądała teraz jak zupełnie normalna kobieta. Uśmiechnęła się jakby nie dostrzegając nic niewłaściwego w jego wypowiedzi. Postanowiła wejść w konwencję jego gry. Zatrzepotała rzęsami
- Na pewno nasza gra nie potrwa na tyle długo żebym zdążyła się nią znudzić, wszak jak Lothar wspomniał jesteście mistrzem … - zrobiła krótką przerwę wystarczającą na ponowne zaczerpnięcie powietrza - w tych okolicach. Poza tym jestem przekonana że jako dobry gospodarz nie pozwolicie gościowi się nudzić… Proszę pokażcie mi jak Habsburg potrafi poruszać piony.


Lothar przysiadł, z zainteresowaniem obserwując reakcję Brujaszki. Najwyraźniej była ona na tyle bystra, by dostrzec drwinę w słowach Habsburga (który przecież sam przecież miał wygląd smarkacza) i wystarczyło to by ją zirytować. Na razie miał zamiar obserwować sytuację, Klan Brujah słynął wszak z wybuchów nie dającej się opanować furii.

Nicolaus przyglądał się dziewczynie z dobrodusznym uśmiechem.
- A jednak jesteś córą swego klanu, lady Mileno i brakuje ci zdrowego osądu sytuacji. Choć przyznam, że twoja odwaga robi wrażenie. Zrobię więc dla ciebie coś innego, spróbuję przyspieszyć obecną wizytację u księżnej. Lotharze, przydaj się na coś i zajmij przez tę chwilę naszego żądnego wrażeń gościa. - to rzekłszy, ruszył ku wyjścia z pomieszczenia - co ciekawe jednak nie kierował się ku drzwiom gabinetu Lucretii, lecz uchylił te, które znajdowały się obok.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 09-12-2018 o 22:00.
Lord Melkor jest teraz online