Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-07-2007, 23:50   #38
kszyk
 
Reputacja: 1 kszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skał
Manfred popatrzył zdziwiony.
- Czy idę z wami ? - powiedział do kobiety. Bruno odwrócił się i zaczął iść. Nie zamierza nawet się odwrócić Mężczyzna popędził konia i stanął zagradzając drogę guślarzowi, o mało co go przy okazji nie tratując.
- Stój! - krzyknął. - Czy wyście poszaleli ?! -bardziej stwierdził niż zapytał. -Dlaczego oni spalili wioskę? Czemu w środku nocy wyrżnęli ludzi i spalili domy co? Dlaczego?- Manfred prawie krzyczał. Wiedział co czują jego rozmówcy. Wiedział to zbyt dobrze. I musaił do nich dotrzeć.

- Oni przyszli po wasz dobytek! Zabrali bydło a kobiety które przeżyły zaciągnął do swoich siedzib, gdzie będą ich niewolnicami. Teraz siedzą tam, jedzą wasze kozy upieczone na zgliszczach domostw i popijają waszym piwem! Do tego chcecie wracać? Chcecie skończyć tak jak ci nieszczęśnicy którym nie udało sie uciec? - zadał wymowne pytanie.

Manfred obrzucił ich wzrokiem. Musieli czuć sie strasznie. Jeszcze nie zrozumieli, że ich stare życie się skończyło. Że wszystko się skończyło. Łudzą się zgubną nadzieją, że znajdą swój stary świat w nienaruszonym stanie.

Mężczyzna westchnął. Widział po nich ze chodź trochę do nich dotarło. Ale to może być za mało
- Jeśli tak bardzo chcecie tam wrócić, to zrobimy to.- powiedział spokojnie - Ale nie dziś. Musicie odpocząć, wysuszyć ubrania, przespać sie. Na zachodzie kilkanaście staj stąd jest stary szałas. Mam trochę jedzenia, niewiele ale powinno starczyć. Co wy na to?
 
kszyk jest offline