Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-12-2018, 08:53   #1249
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Po prawdzie nie spodziewałem się Was tak szybko – odparł nieco zmieszany doktor. Przywitał się z Mayerem i Techlerem. – Może trochę później – odparł Zinggerowi, wchodząc do gabinetu i szybko lustrując go spojrzeniem. Z jego płuc wydobyło się westchnienie ulgi. – To może zaproszę Panów na szklaneczkę brandy. Bretońskiego. Przywiozłem przed laty z urlopu w domu – dodał.

Przeszli do sąsiedniego pomieszczenia, które okazało się być pokojem gościnnym i pracownią w jednym. Był tu szezlong, fotele, niewielkie biurko i gablota. W tej ostatniej poza kolejnymi księgami ze złoconymi oprawami, stało kilka kieliszków i butelka brandy. Russeaux wyjął szkło i napełnił kieliszki. W pomieszczeniu rozszedł się zapach zagranicznego alkoholu. Każdemu podał jeden.

- Nieprzyjemna okolica – zagaił. – Ale cóż robić, taka doktorska dola. Jak ktoś ma powołanie, to nie ma wyjścia i pracuje tam, gdzie go potrzebują. Niektórzy trafiają na dwory, a inni do takich dziur jak ta. Dobrze przynajmniej, że pani Margritte von Wittgenstein to tak urocza osoba. Wiedzieć musicie, że nie jest ona władczynią tych ziem. Ludwig baron von Wittgenstein rządzi okolicą, a raczej rządził, gdyż ze względu na swój wiek i dolegliwości, władzę sprawuje baronowa Ingrid, którą z kolei coraz częściej zastępuje dziedziczka Margritte. Myślę, że z chęcią by poznała kogoś, kto zdecydował się odwiedzić włości. Może zorganizuję jakieś spotkanie? Co powiecie na jutrzejszy obiad?
 
xeper jest offline