Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2007, 09:38   #18
Drzewiec
 
Reputacja: 1 Drzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodze
Stan Hamilton

Chemik przez długą chwilę po zakończeniu kolejnej "opowieści", nie odzywał się. Uśmiechał się delikatnie, czym maskował swoje zamyślenie... DziwnAe. Trzech ludzi siedzi przy jednym stoliku i każdy z nich ma jakieś ideały. Ma w to uwierzyć? W życiu! On nie wierzy tamtym, tamci nie wierzą jemu... ale o ile Gedan mówił o religii, czyli rzeczy na której Stan się nie znał, o tyle medycyna obcą mu nie była. I ta opowieść zabrzmiała totalnie nierealnie.
- Wiesz, Kristoff, jeśli masz po prostu zamiar nachapać się, strzelić nam w łby, gdy będziemy spali i uciec z forsą, możesz nam po prostu powiedzieć. Nie obrazimy się, zapewniam- uśmiechnął się ironicznie Stan.- Bardzo podejrzane, że nie pamiętasz objawów. Tak po prostu sobie wzięli i umarli, tak? Znam się na medycynie. I wiedz, że lekarz nie zapomina objawów tak po prostu. Nie pozwala też umrzeć całej wiosce... Sorry, nie uwierzę w te brednie, tak jak i ty możesz nie uwierzyć w moją historię. Różnią się one tylko jednym elementem- moja jest prawdziwa, reszta to szczegóły...
Stan wyprostował się w krześle i odstawił kufel.
- Ludzie z okolic Missisipi są bardzo zahartowani. Mówisz, byłeś tam. Wyjaśnij mi jakim cudem oni sobie po prostu umarli, a Ty, człowiek z Vegas, olałeś to i poszedłeś dalej? Znam się na radioaktywności, promieniowaniu. Tamtych ludzi to nie tknie. A na pewno nie na raz, wszystkich. Najpierw umierają tacy jak ty, nieprzystosowani. Powiedz mi, na kilkanaście dni przed ich śmiercią, spali długo? Jak jedli, mieli apetyt? Mdłości? Może drgawki? Zrobili się bladzi? Przypomnij sobie, pamiętasz! Potem może słabli? Krwawili? Świecili? Jak umarli? Chcę opisów... Bym mógł Ci zaufać. Chyba, że olewasz zaufanie, przyznaj się, że taki z ciebie lekarz, jak z Molocha pacyfista, a swoją kasę przeznaczysz na dziwki, prochy i alkohol... panie medyk... - Stan zrobił się lekko czerwony na twarzy. Bardzo nie lubił, gdy ktoś go okłamuje.
 
Drzewiec jest offline