Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2018, 20:34   #225
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Wieczór dnia poprzedniego

Sącząc powoli piwo Abelard spoglądał z uwagą na każdego z nowo poznanych rozmówców.
- Jestem prostym człowiekiem z północy, z wioski nie większej niż Weilerberg. Widziałem na własne oczy jak Plugastwo dokonało mordu na mojej rodzinie i sąsiadach. Pamiętam ten dzień... - jego oczy zmieniły się w stal - ...i choć byłem daleko spoglądając z gór na płomienie i krzyki, umarłem, by odrodzić się w Sigmarze i poprzysiąc zemstę na plugastwach. Ludziach o wyglądzie bestii i umyśle bestii, na zielonoskóre pokraki, na zbłądzonych ludzi którzy sprzedali swe dusze i wyrzekli się bogów w imię mordu, przyjemności, żądzy zniszczenia i śmierci, oraz... ambicji...

Spojrzał na każdego z nich z uwagą, bacznie oceniając to kim byli i ich dusze w majestacie bogów.
- Wiedzcie, że łatwy to wróg. Ten który różni się od nas. Ten którego wypaczyły Niszczycielskie Potęgi. Ten który kieruje się Żądzą, lecz prawdziwy wróg którego dostrzegłem był między nami. Nie różnił się niczym, żył życia jak nasze. Był sąsiadem, przyjacielem, członkiem rodziny... ale kiedy Armie Chaosu kołatały u bram... pokazywał swoje prawdziwe serce i brak duszy. Zdrada to za delikatne słowo, bo zakłada, że zdrajca jest istotą w pełni rozumu, lecz to nie prawda. Kto sprzedał duszę, za przyjemność by się w nich siępławić wbrew wszelkiemu, za ambicję, czy to żądzy monet, czy władzy, za czystą ludzką chęć cierpienia innych, czy pragnienia krwi swych braci i własnej... to największy wróg. Uśpiony Wróg. Wewnętrzny Wróg. Ja poprzysiągłem na najświętsze serce Sigmara, że ten Wróg więcej nie zaświadczy krzywdy ludowi Imperium...

Wziął łyk piwa po czym przymknął oczy i wciągnął powietrze nosem, by je otworzyć i z łagodnym uśmiechem spojrzeć na lud Boży.
- Nasi Bogowie działają w subtelny sposób, a ten który żyje z Sigmarem tego dłoń pewniej trzyma oręż, a zmysły widzą więcej i dostrzegają Prawdę. Sigmar Młotodzierżca mianowany przez samego Ulryka na Króla Bogów wspiera swych wojowników i chroni ich przed zakusami Plugastwa, bo kto wierzy w Młotodzierżcę ten zna i czuje w najmniejszym zakamarku ciała i duszy co słuszne, i nie waha się przed chronieniem swoich braci i sióstr w Sigmarze, albowiem czasem trzeba odrąbać skażoną dłoń, by ciało wspólnoty nie padło ofiarą choroby i nie umarło z jej powodu...

Akolita pokiwał powoli głową w namyśle po czem uniósł kufel piwa mówiąc.
- Teraz jednak wznieśmy nasze kufle w toaście ku wszystkim tym którzy własną krew przelewali ku naszemu bezpieczeństwu z nadzieją, że ich nieśmiertelne i czyste dusze wstawią się za nas u Młotodzierżcy, by jego spojrzenie i łaska spowiła nas, i odżywiła nasze ciała i dusze w świętej walce z Plugastwem. Chwała Sigmarowi Młotodzierżcy! Chwała jego świętym wojownikom!
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline