Odnośnie bimbru to się wycofuję
Umiejętność pasuje do profesji, ale z samym wypalaniem drewna niewiele ma wspólnego.
Odnośnie rzemiosła to raczej bym to jako węglarstwo traktował bo chyba byle aptekarz (w przeciwieństwie do węglarza) się na tym nie zna, a węglarz na aptekarstwie.
Cytat:
"Drewno tliło się przez kilkanaście godzin z ograniczonym dostępem powietrza. Po kilku godzinach przez rurkę zaczynały wypływać produkty suchej destylacji drewna. Pierwsza terpentyna, następnie dziegieć a na końcu maź, gdyż była najcięższa. Z mielerza o objętości ok. 2 m3 otrzymywano ok. 5 litrów mazi. Obecnie produkcja taka jest w zaniku."
Poczytam materiały i postaram się niebawem podesłać kartę.
Dodam rzemiosło węglarstwo, a nad bimbrownictwem się zastanowię (bo technika prawie jak pędzenie bimbru, ale na innych składnikach :P).