To tylko podejrzenia oparte na lekturze profesji, ale twórcy podręcznika albo nie znali procesu suchej destylacji albo uznali, że w ilościach "przemysłowych" uzyskiwano tylko węgiel a pozostałe składniki na mniejszą skalę (na własną rękę lub okazjonalnie).
Wypada nam więc zakładać, że przeciętny węglarz nie potrafił pozyskać dziegciu, co jest absurdalne. Z drugiej strony nie zna procesów, jakie zachodzą w mielerzu.
W 1 edycji była umiejętność Chemia, która w połączeniu z profesją lub innymi umiejętnościami rozszerzała podstawową, profesyjną wiedzę w danej dziedzinie. Brakuje mi jej w 2 edycji.
Nie poruszyłbym tego tematu tak szeroko, ale napisałeś o antyseptyce, co jasno sugeruje medyczne zastosowanie dziegciu. Śmiem twierdzić, że węgiel i jego pochodne używane w leczeniu powinny być pozyskiwane z odpowiedniego gatunku drewna (o określonej wilgotności, przyroście rocznym i t. d.), w ściśle określony sposób ograniczający zanieczyszczenie produktu.
Mam nadzieję, że teraz rozumiesz skąd mi się aptekarstwo wzięło.
Nawiasem, postać Nami jak dobrze pamiętam potrafi aptekarzyć. Najwyżej będzie kierownikować i tym samym doda od siebie modyfikator do testu. |