Czy Florence nie mijał się z prawdą, tego Thazar nie wiedział. Na razie jednak wszystko wyglądało, jakby sprawa była na dobrej drodze. A gdyby faktycznie trzeba było zabić nekromantę, to pomoc maga z pewnością byłaby bezcenna.
Czy Florence pomógłby im bezinteresownie? Thazar był pewien, że nie. Że za poczynaniami ich gościnnego gospodarza stały jakieś prywatne interesy i w jakiś sposób trzeba będzie za pomoc zapłacić.
Wyglądało jednak na to, że nieumarłemu magowi zależało na pozbyciu się... konkurencji, jeśli tym faktycznie był dla Florence'a nekromanta.
- Wygląda na to, że obaj doszli do porozumienia - powiedział cicho Thazar, gdy gospodarz i jaszczur zniknęli za drzwiami. - Slaak'Han zdaje się chce zakończyć sprawę swego pobratymca, a Florence... Jeśli dojdą do porozumienia, to jaszczurowi pomoże.
Miał zamiar najeść się do syta a potem zobaczyć, jakie kwatery przygotował im gospodarz.
Pytanie tylko brzmiało - dlaczego Florence nalegał, by spędzili noc każdy w innym pokoju... |