Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2018, 18:20   #236
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
drik wpatrywał się w maga, gdy ten wysnuwał swą opinię na temat nekromanty. Bez wątpienia mógł mieć rację, już sam fakt, że tamten bez umiaru wskrzeszał umarlaków świadczył o tym, iż nie w smak mu żywi na wyspie. Niemniej oznaczało to również to, że szybka droga do Tethyru z lekarstwem przestawała istnieć. A może wręcz przeciwnie? Czyż nie krążyły opowieści o magach, potężnych czaromiotach, którzy skinieniem palca potrafili się znaleźć na drugim końcu kontynentu? Czy ich gospodarz był na tyle potężny nie potrafił stwierdzić, lecz doprawdy już sam fakt, że był liczem, jak również to co potrafił robić ze swym domem świadczył, że nie mają do czynienia z byle sztuczkami z magicznego festiwalu.

Być może wreszcie zrealizuje swój cel i to szybciej niż przypuszcza? Nowa dawka nadziei rozpaliła jego serce, a natłok myśli sprawił, że prawie przegapił moment, kiedy jaszczuroczłek się przebudził. Na jego szczęście gadzia mowa stanowiła coś na tyle niecodziennego, że zwracała uwagę. Z kolei bezproblemowość z jaką Florence posługiwał się owym językiem była nie niepokojąca, tak samo jak ich wyjście na osobistą pogawędkę.

Kiedy czarodziej i jaszczur wyszli Edrik wreszcie spoczął. Wręcz opadł na krzesło, a po pomieszczeniu rozniósł się brzdęk metalu. Już nie pamiętał, kiedy ostatni raz miał okazję zasiąść na prawdziwym krześle. Sięgnął również po kawałek kurczaka. Popijając winem oczekiwał na powrót gospodarza, jak również przysłuchiwał się dyskusji obok.

Nonsens. – Wtrącił się, gdy tylko skończył obgryzać pieczone skrzydełko. Kosteczki z głuchym brzdękiem wylądowały na talerzu przed nim. – Gdyby nasz gospodarz chciał się nas pozbyć, bądź po prostu wyciągnąć informacje jestem niemal pewien, że już by to zrobił. Założę się, że dysponuje mocą mogącą wyciągać nam myśli z głów. Jestem też pewien, że jest świadomy naszej rozmowy, jesteśmy wszakże w jego domenie. – Pociągnął łyk z kielicha. – Jak mawiają elfy: I' goth edan will utua ta easily. Eller naa hardly ai' quel niasa.*

A co wy sądzicie o naszym gospodarzu? – zwrócił się do Tajgi i Jasmal.


____________________
*"Człowiek wroga znajdzie bez trudu. Dobrego sojusznika prawie nie uświadczy."
 
Zormar jest offline