Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2018, 17:29   #99
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Mieli chwilę na przygotowanie się przed dalszą drogą. Marian wszedł do zniszczonego hotelu w poszukiwaniu czegoś, co pomogłoby w przedostaniu się przez rzekę. Wszedł do opustoszałego westybulu, niegdyś bogatego wnętrza. Czerwony niegdyś dywan pokryty był kurzem i gruzem. Nie wyglądał już tak okazale. Marian stąpał ostrożnie mijając zwisające z wysokiego stropu kable, jakby nadal miały w sobie moc rażenia prądem. Minął recepcję wchodząc po zniszczonych schodach.
[media]https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/7e/Kupari_-_destroyed_hotel_Grand.jpg/1600px-Kupari_-_destroyed_hotel_Grand.jpg[/media]
Skrzypiały przeraźliwie i groziły zawaleniem, jednak doświadczony survivalowiec zręcznie wszedł na zniszczone piętro, jednak zdecydował się sprawdzać korytarzy. Jedna część była całkowicie zawalona, druga groziła zawaleniem. Oparł się o poręcz, coś skrzypnęło, cofnął się błyskawicznie zostając z fragmentem poręczy w ręku. Reszta spadła w dół w czerwoną mgłę. Marian spodziewał się hałasu, jednak nic takiego się nie stało. Odłożył belkę i ostrożnie wszedł wyżej.


Przeszukanie pomieszczeń było dość trudne, ze względu na ciężki stan budynku, wdzierającą się wszędzie czerwoną mgłę i ogólnie ponury nastrój jaki wdzierał się każdym zakamarkiem do umysłu mężczyzny, jednak mu się znaleźć w końcu coś, co wyglądało na dawne SPA. Zamknięte przez zawalony kawał belki stropowej musiało zostać nietknięte od czasu wojny.

Zapała zdjął toporek strażacki i upewniwszy się, że nie uszkodzi niczego, czego by nie chciał uszkodzić, rozwalił belkę i drzwi. W środku faktycznie nikogo nie było, ciała, a w zasadzie ślad jaki zostawiły po wybuchu bomb porozrzucane były po całym pomieszczeniu.

Marian starał się nie zauważać tragedii jaka się tu wydarzyła, szedł metodycznie przeszukując piękne niegdyś sale wypełnione szkłem i marmurem. Teraz te całe luksusy brzęczały mu pod butami. Na ścianie była skrzynka z krzyżem i napisem "First Aid", która szybko poddała się nieporęcznemu toporkowi. Niestety w środku znalazł zbite butelki i tabletki stopione wraz z opakowaniami. Nic z tego nie nadawało się do użytku, oprócz kilku bandaży, które mężczyzna szybko schował. Wychodząc wziął też pełną i sprawną gaśnicę i folię chroniącą przed wyziębieniem. Będzie przydatna, nawet jeśli w kilku miejscach była dziurawa.



Droga na dół była trudniejsza dwa razy schody ugięły się pod ciężarem Mariana i tylko swojemu refleksowi mężczyzna zawdzięcza to, że zszedł cały i zdrowy. Przy wyjściu wymienił jeszcze toporek na małą siekierkę strażacką, jaką znalazł w pomieszczeniach wewnętrznych na tyłach recepcji w P-pożu.


Wrócił do reszty układając znalezione "fanty" w zależności od przeznaczenia. Podszedł do Abi, która użyczyła mu bandaży pod stacją wręczając dwa zawiniątka.
- Dzięki za poratowanie mnie bandażem - uśmiechnął się. W jednym zawiniątku znajdowały się bandaże, w drugim lekko nadtopione świeczki. - Nie wiem czego potrzebujesz do zrobienia tych waszych magicznych świec, ale knot i stearynę może się przydadzą.-

[media]https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d3/Tealights_Stacked.JPG/1920px-Tealights_Stacked.JPG[/media]
 

Ostatnio edytowane przez psionik : 16-12-2018 o 17:33.
psionik jest offline