Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2018, 18:09   #13
Wisienki
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
- Ależ oczywiście zajmę się naszym gościem…. Nieumarły rycerz odprowadził swojego towarzysza zimnym spojrzeniem, wzruszając ramionami. Następnie zwrócił się do Mileny, rozstawiając figury na szachownicy.

- Wątpię, czy zdążymy rozegrać całą partię, ale możemy spróbować. Wybacz proszę Nikolausowi, nie brakuje mu intelektu, lecz niestety został przeistoczony jako dziecię, nigdy więc nie dane mu było jako śmiertelnemu zaznać losu rycerza, lorda...w związku z czym nie dostoi mu odpowiedniego dignitas, godności która przystoi prawdziwym mężom.

Milena zasiadła do gry pozostawiając Lotharowi białe piony, jak zresztą zwykle robiła podczas pierwszych gier z nieznanymi jej graczami.
- zaczynajmy więc - odpowiedziała z uśmiechem.

Lothar skinął głową, przesuwając swojego pionka na e4. Potem wbił wzrok w swoją fizycznie niepozorną przeciwniczkę a jego oczy wydawały się jakby zamglone.
- Wiele zim upłynęło od tamtej nocy w Szwarcwaldzie, może ze sto? Czy coś zmieniło się na lepsze? Z czasów przed moim spokrewnieniem pamiętam obietnicę ładu i zjednoczenia dla Europy, którą nieśli Karolingowie. Minęły stulecia, a ta obietnica się oddala pośród bezustannych walk możnych tego świata, właśnie odeszli potężni Hohenstaufowie. Twój klan znalazł już kogoś na ich miejsce, prawda?

- Każdy klan ma swego kandydata, dom Ventrue też już zapewne wie kogo chciałby widzieć na tronie cesarskim. - odpowiedziała przesuwając konia na c6.

- Tak, słyszałem, że popieracie Ludolfingów, ale ich czas już minął.- Odparł rycerz poprawiając opończę. - Spotkałem niegdyś Ottona Wielkiego, pamiętam jak po jego zwycięstwach nad Madziarami, Słowianami i Grekami porównywano go do samego króla Karola… lecz żaden z jego potomków mu nie dorównał. Nadszedł czas na młodszą krew. - Kontynuował swój wywód, jednocześnie pewnie przesuwając pion do przodu na e5. - Jednak w jego głosie brzmiało więcej melancholii niż pasji dla sprawy.

Milena spojrzała w oczy rycerza zastanawiając się co nim kierowało gdy odstawiał pion na szachownicę. Gdy go poznała czuła w nim gorącą brawurę i wiarę dla sprawy, teraz zaś przypominał jej prędzej jednego ze starszych krewnych, którzy stracili już nadzieję na zmianę niż zadufanego Ventrue. Dziś wydawał jej się być… nie wiedziała jak to określić smutny czy nieszczęśliwy… Tak głupi ruch mógł być jednak pokierowany zarówno brawurą jak i beznadzieją. Szybkim ruchem pokierowała konia na e5 rozgramiając oddział piechoty który zbytnio zbliżył się do konnicy.

- Nie mniej jednak Ludolfingowie to stara krew, która sama przez siebie zapewni większy posłuch możnych rzeszy aniżeli którykolwiek z kontrkandydatów. To zaś zapewnia spokój i bezpieczeństwo dla prostego ludu nad którym winniśmy sprawować opiekę. Co wiemy o Habsburgach, to młody ród, po którym nie wiadomo czego się spodziewać bo jeszcze wczoraj był niczym a dziś rośnie w siłę wyłącznie dzięki protekcji Nicolausa.

- Nie tylko jeden Nicolaus popiera Habsburgów, większość możnych mego Klanu jest przekonanych do tej sprawy, czy będziecie w stanie przeforsować swoich kandydatów wbrew naszej woli? - Lothar nie miał serca do obrony rodziny Nikolausa, postanowił więc zmienić taktykę.

- Nie lepiej rozmawiać z godnymi, zamiast wchodzić w sojusze z niskimi Klanami, jak te dzikie wilki? Odkąd pamiętam stawały na czele pogańskich hord, by łupić i mordować chrześcijan, dopiero teraz zmienili śpiewkę bo przetrąciliśmy im kark, większość z nich jest jak ten zbój którego ubiłem gdy mieliśmy zaszczyt się poznać. - Z irytacją spojrzał na szachownicę, gdzie koń ubił jego pionka. Przesunął gońca na b5.

- Sami mówicie, że gangrele to dzikusy wiecie, że im ciężko uszanować jakąkolwiek władzę, zwłaszcza nową i nieznaną. Przyzwyczaili się już że ludźmi rządzą dzieci Karolingów, chociaż sami byliście świadkiem jak wiele nocy im to zajęło - to mówiąc przesunęła konnicę na f6 - teraz zmiana władzy znów może dać im pretekst do podniesienia karku, a za tym pójdzie chaos i ludzie nieszczęście, z którego radość będzie miał tylko Nicolaus i jemu podobni…

- Gangrele to dzikusy, rozumieją tylko język siły, a nie dyplomacji, a co żeś się tak Pani uczepiła Nikolausa? Myślisz, że ja mu służę? Ten zamek należy do Księżnej Lucretii. - Z grymasem przechylił się na przodu, górując nad drobną damą, po czym wysunął swoją konnicę naprzeciw tej która ku niemu nacierała (koń na h3).

- Uczepiłam się Nicolausa bo go nie lubię - w jej głosie czuć było stłumioną irytację - a to mi wystarczy bym nie lubiła rodu który stoi w jego cieniu. Zresztą ja przedstawiłam przyczyny dla których wspieram Ludolfingów. Wy zaś nie powiedzieliście poprawdzie jeszcze nic dobrego o Habsburgach. Zaiste byli by zmianą, tylko czy każda zmiana jest potrzebna lub dobra? Czy zawsze warto iść daleko jeśli wystarczy iść blisko ? - przesunęła oddział piechoty na h6

- A może to, którego kandydata się popiera, jest mniej istotne niż to kto jeszcze go popiera?- Skwitował Lothar, przesuwając królową na e2.

- Czasami zaś aby sprzeciwić się pewnej kandydaturze wystarczy spojrzeć na to co reprezentuje sobą jej protektor - odpowiedziała po czym krytycznie spojrzała na szachownicę i przesunęła piona na g5.
Lothar nagle ożywił się i z drapieżnym grymasem zbił wrogą konnicę swoją królową (e5).

- Przecież to my będziemy sprawować prawdziwą władzę, a nie śmiertelnik który posiądzie cesarską koronę, dla nas będący jak dziecię. Myślisz, że ktoś jest w stanie lepiej pokierować śmiertelnymi niż mój Klan, któż tak jak my potrafi połączyć doświadczenie w sprawowaniu władzy i ambicję z wrodzonym dostojeństwem?

Przez chwilę poczuła dreszcz ekscytacji i przesunęła pion na e6. Spojrzała w oczy rycerzowi:- wierzę w możliwości wielkiego klanu Ventrue, mam jednak wrażenie iż w ostatnim czasie coraz bardziej oddala się on od szlachetnego ideału odpowiedzialnego władcy w miast tego poświęcając się płochym przyjemnościom. Nie jest to nic złego samo w sobie ale nie potrafię sobie wyobrazić władców bez ideałów.

Lothar na powrót spoważniał, przeszywając przeciwniczkę spojrzeniem….pogładził ozdobną pochwę swego miecza, z obrazem przedstawiającym gryfa polującego na jelenia, stary herb jego śmiertelnego rodu.

- Ideały…. zgadzam się, że bez godności władza nie przystoi… a jakie ideały ty Pani wyznajesz, po stuleciach? - Przesunął piechotę do ofensywy na drugim skrzydle (pion na d3).

- Nie popieram dekadencji. - odparła - Nadal wierzę, że rolą władcy jest opieka nad poddanymi i zmiana świata na lepsze, a także jego rozwój, udoskonalanie, aby w kolejnych wiekach był jeszcze piękniejszy - (pion c6).
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 16-12-2018 o 18:19.
Wisienki jest offline