Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2018, 18:26   #14
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
- Banalne słowa, choć trudno się z nimi nie zgodzić… mój stwórca pamiętał jeszcze chwałę Rzymu, której ja nie zaznałem, mawiał, że musimy zakończyć erę barbarzyństwa i przywrócić Imperium…- wycofał swojego laufra przed grożącą mu zgubą (skoczek na c4).
Milena westchnęła i w milczeniu skinęła głową wspominając opowieści swego twórcy o Kartaginie.
- Po prawdzie marzę nie tylko o zakończeniu ery barbarzyństwa lecz o czymś znacznie więce,j o stworzeniu świata wspartego na pięknie i rozumie - uśmiechnęła się do swych myśli i wykonała ruch przesuwając piona na d6.
- Kolejne banalne słowa, na czym miałby niby polegać taki świat? - Lothar skupił się na szachownicy. Nastąpiła wymiana ciosów, po której stracił laufra, w rewanżu zbijając 2 oddziały piechoty, tracąc jeden ze swoich.

Spojrzała na niego, uważnie spoglądając mu w oczy.
- Nie wiem w jakim jesteście wieku, ja pamiętam wiedzę która za mojego żywota została zapomniana, a która pomogłaby wielu ludziom. Wierzę że nadejdzie kiedyś taki dzień w którym stara wiedza której jesteśmy nośnikami połączy się z nową sprawiając, że życie nie tylko naszej trzody ale i nas samych stanie się łatwiejsze.

Lothar spojrzał na Milenę badawczo, zastanawiając się czy ona może być starsza od niego.
-Ja urodziłem się za panowania synów Karola Wielkiego, którzy roztrwonili jego dziedzictwo w walkach o władzę. Już wtedy utracono wiele wiedzy starożytnych. Spuścizna wielkiego władcy nie przeżywa jego potomków, dlatego nie będzie ładu w chrześcijańskim świecie, jeżeli my, którzy żyją stulecia, go nie zapewnimy… potrafisz jednocześnie rozmawiać i skupić uwagę na grze? - Lothar stwierdził, że przegrana z tą niewiastą byłaby nieco upokarzająca. Nastąpiła gwałtowna wymiana ciosów, podczas której zniszczyli wzajemnie swoją konnicę. Następnie Lothar rzucił Milenie triumfalne spojrzenie, wciągając w pułapkę jej królową.

Wampirzyca uśmiechnęła się patrząc jak pułapka zaciska się wokół Lothara, poświęcenie własnej królowej dla zbicia tożsamej figury przeciwnika było w jej opinii czynem w pełni racjonalnym zwłaszcza, że otwierało jej drogę do kolejnych podbojów.
- zostałam przeistoczona na dworze cesarza rzymskiego - odpowiedziała delikatnym głosem - uważam, że powinniśmy jako potencjalnie nieśmiertelni gromadzić starą wiedzę i ją przekazywać śmiertelnikom tak aby nie tylko trwała po wieki, ale ażeby w połączeniu z wiedzą innych ludów tworzyła się wiedza nowa, jeszcze nam dziś nie znana.

Czyżby Milena była znacznie bardziej wiekowa niż on? -Lothar zmarszczył brwi. Nie mógł nie doceniać tej niby niepozornej damy, biła w niej gorąca krew a jednocześnie wykazywała rozwagę której nie widział u innych Zelotów…-
- Myślę, że mógłbym się z tym zgodzić, odparł, wykonując kolejny ruch - wiele wartościowej wiedzy przywożą z krucjat, te szachy to tylko jedna z nowinek, kto by przypuszczał że ci poganie z pustyni przechowali więcej mądrości starożytnych niż my? - Zdał sobie sprawę, że przez swoją zadumę stracił kontrolę nad polem bitwy. Nastąpiła chaotyczna wymiana ciosów, podczas której obaj gracze stracili wiele figur.
- Urodziłaś się więc Pani na dworze cesarza, rozumiem, że chrześcijańskiego?- Spytał się, pokazując kły, gdy jego wieża zbiła jej gońca.

- Cesarz był już chrześcijański ale ja byłam wtedy poganką - przez moment wyglądała jakby zamyśliła się o dawnych czasach, nie przeszkodziło jej to jednak w myśli skonstatować, że Lothar zbytnio skupia się na ofensywie nie broniąc tego co najbardziej istotne. Pozwoliła mu myśleć że wygrywa i niepozornie pchała piechotę aż do serca krainy przeciwnika.

- Ale chyba popierasz to, że wiara Chrystusowa wyparła pogaństwo… W każdym razie nasza bitwa dobiega już do końca, muszę przyznać, że spotkałem godnego przeciwnika… mi została konnica i dwa oddziały piechoty, a tobie wieża i również dwóch piechurów…

- Wiele rzeczy powinno się wydarzyć, tak jak Chrześcijaństwo bez którego nie byłoby nadziei na ponowne zjednoczenie Europy - odpowiedziała konsekwentnie przesuwając piona. Znała już zakończenie tej rozgrywki, zastanawiała się jeno w ilu ruchach uda jej się zakończyć grę.

-Oczywiście…..-Lothar spojrzał na pole rozgrywki, zastanawiając się dlaczego Brujaszka tak skupiła się na przesuwaniu do przodu pionków. Nagle przypomniał sobie, że w tej grze pion który dotrze do linii wyjściowej przeciwnika może się zmienić w inną figurę, a ponieważ piechota Mileny była dużo bardziej wysunięta, mogło to przesądzić o jej zwycięstwie.. Przeklął siebie za nieuwagę, desperacko rzucając siły do ataku na wrogiego króla.

Niestety zanim udało mu się przesunąć figurę na z góry upatrzoną pozycję było już za późno. I szach po chwili zamienił się w mata. Nagle Milena zaczęła ponownie ustawiać figury na szachownicy. Potem spojrzała na świecę, zauważając, że sporo wosku się już wypaliło od jej przyjścia, a potem na rycerza, zastanawiając się czy złożenie gratulacji ze względu na jego dobrą grę nie zostanie opacznie zrozumiane. Zamiast tego powiedziała: - widzę, że Lady Lucretia musi być wyjątkowo zajęta, jeśli mimo zaproszenia nie jest w stanie znaleźć czasu na gościa.

- Gratuluje zwycięstwa, za bardzo wspominałem przeszłość, dlatego dałem się podejść… - Lothar z nutą frustracji w głosie wstał od stołu.
- Zaiste, moja Pani jest zajęta, lecz powinna już ciebie przyjąć, zajmę się tym.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 16-12-2018 o 18:29.
Lord Melkor jest offline