17-12-2018, 10:28
|
#136 |
Administrator | Plany były, jakie były. A skoro istniały, to trzeba było przystąpić do ich realizacji.
Jako że Benadykta poszła wywiedzieć się w sprawie niziołków, można było spróbować spróbować wyciągnąć trochę informacji od Ulliego, służącego szlachcica.
Eryastyr był pewien, że znalezienie von Höcherki nie będzie trudne - w tak małym miasteczku zarozumiały szlachetka powinie się rzucać i w oczy, i w uszy. A potem to już była kwestia rozdzielenia obu panów, co się Coruji powinno udać. Von Höcherko będzie z pewnością wniebowzięty zainteresowaniem, jakim obdarzy go elfka i z pewnością nie będzie potrzebować świadków, by się przechwalać swymi osiągnięciami i zdolnościami językowymi.
A wtedy Ulli powinien stać się łatwym łupem... i ofiarą wlewanego mu w gardło piwa.
Gdyby jednak nie uległ trunkowi... Może ponownie trzeba by sięgnąć po kobiecą broń, lecz tym razem użyć Benedykty? A nuż wobec kobiety (a tą Benedykta bez wątpienia była) Ulli stanie się bardziej otwarty?
Najpierw jednak należało wypróbować pierwszy pomysł.
- Chodź, znajdźmy pana von Höcherko - powiedział do elfki. |
| |