CENTRAL CITY
Flash wystartował zanim pierwszy pocisk przebił się przez podłogę. Zgarnął dwójkę ludzi. Przestawił ich kilkanaście metrów dalej i szybko odsunął kolejnych. Gdy już usunął ludzi z obszaru bezpośrednio zagrożonego ostrzałem, zaczął metodycznie pozbywać się wszystkich z budynku, który coraz bardziej zaczynał przypominać ser szwajcarski.
THEMYSCIRA
-
Kurdebele, toś wymyślił - powiedział Ostatni Czarnianin -
Wiem, że łatwiej byłoby wziąć platynę i się zmyć, ale po pierwsze słowo to słowo, a po drugie kocham swoją robotę. Zabiłbym cię za tą propozycję, ale niestety nie mogę. To znaczy muszę służbowo, choć wolałbym prywatnie… Ale wiesz co?Zrobię dziś wyjątek, rozwalę cię tak i tak. - Grood patrzy już w dwie ciemne lufy. -
Ta z lewej to prywatna - wyjaśnił Lobo.
Palce zaczęły ściągać ściągać spusty...
METROPOLIS
Mroczny rycerz mówiąc miał ukrytą dłoń pod płaszczem, jeden ruch wystarczył by wyciągnąć taser. Dwie elektrody pomknęły by zapewnić wstrząsające wrażenia z tego spotkania. Niestety, gdy już miały trafić Chronosa jego sylwetka zadrżała i znikł.
Batman pozwolił sobie na werbalny upust emocji pod nosem, tak by nikt nie usłyszał.
GOTHAM
Krótkie spojrzenie i wola Psycho pirata zderzyła się z wolą Zielonej Latarni. Do tej pory nie odczuwał nawet namiastki oporu, tym razem trafił na wolę wyszkoloną do zarządzania jedną z najpotężniejszych broni wszechświata. Zderzył się jak z betonową ścianą. A wola Green Lanterna niczym betonowa zapora powstrzymała złowrogi napór… tyle, że przez powstałe pęknięcia zaczęła sączyć się “woda”. Ten, który walczył z budzącymi strach Żółtymi latarniami ugiął się przed Psycho piratem.
STAR CITY
Superman bez słowa “wpłynął” przez okno. Pachniało mu to zasadzką, ale nie mógł zapobiec zmianie feromonów w truciznę. Zdawał sobie sprawę, że jego kryptońska fizjologia daje mu dużą odporność, ale lata spędzone na obronie ziemi sprawiły, że był ostrożnym optymistą.
Wylądował przed Poison Ivy.
- Zgoda - powiedział patrząc jej w oczy.