Elvira przywitała się z krasnoludami. Wskazała miejsce przy ognisku dla starszego z nich i usiadł obok niego słuchając co ma do powiedzenia po czym sama przemówiła.
- Mnisi nas najęli by zbadać okolicę i wywiedzieć się coś o kurhanach oraz znaleźć kilka z nich. Ja nazywam się Elvira Wesinger.- Nie ukrywała się z zadaniem bo wiedziała, że lepiej w otwarte karty grać z nimi niż kręcić. Z resztą i tak ich wsparcia potrzebowali a i informacji już teraz może uda się jakiś zdobyć. Przedstawiła kompanów khazadowi i kontynuowała.
- Mieliśmy zamiar niebawem zawitać do waszej kopalni, tak jak nam podpowiadano uczynić przed wyruszeniem w góry. Domyślam się, że jesteście najbardziej wędrującym Grumblinie spośród swego klanu, to i może coś nam podpowiesz byśmy w kłopoty nie wpadli niezaznajomieni jeszcze ze szlakiem.- Starała się już teraz pracować o zdobycie informacji.