Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2018, 14:11   #122
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
- Niewiele wiem - odparła kobieta - ale słyszałam jak pan Mariano mówił, że wysłał kogoś by zajął się jakimś zwyrodnialcem. To podobno był jakiś kuzyn Giovaniego, wiesz tego… no… I ten ktoś miał to zrobić. To był kawał chłopa, nie taki jak ty, ale też spory. Pierwszy raz go widziałam, chyba chciał zaimponować pan Mariano by go do pracy przyjął. Ale chyba mu się nie udało, bo już go nie widziałam.
- Wejdźmy do środka i porozmawiajmy.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - odparła - tam na górze jest kilku chłopaków. Mogą nas usłyszeć i będziemy mieli kłopoty.
- Będziemy rozmawiać cicho.

Kobieta niechętnie wyciągnęła klucz z torebki, otworzyła drzwi i wpuściła go do środka. Weszła zaraz za nim i wskazała drugie drzwi na prawo. Było to pomieszczenie gospodarcze. Zawalone szmatami, wiadrami z mopami, i małym biurkiem. Franko na nim przysiadł, a ona oparła się o ścianę.

- Muszę znać nazwiska. - zaczął Franko - Giovanii to duża rodzina. A nie każdy "kuzyn" jest kuzynem. Dlatego najlepiej jakbym porozmawiał z samym Mariano. Będzie tutaj dzisiaj?
- Pan Mariano prawie codziennie przychodzi, ale kiedy to nie wiem. Ja muszę wyjść zanim otworzą, żeby klientów nie straszyć. Tak mi powiedział jeden z tych młodych łobuzów.

Franko zamyślił się na moment. W myślach podjął kolejną sprzeczną ze swoimi ideałami decyzję i zapytał:
- Dużo jest ich tam na górze?
- Pewnie ze trzech- wzruszyła ramionami - ale brudzą jak stado świń.
- To zróbmy tak. Ty wyjdź i wracaj do domu. Jakby co bardzo źle się poczułaś i nie dasz rady przyjść. A ja za ciebie tam trochę posprzątam... - Mówiąc to podwinął rękawy bluzy ukazując muskularne przedramiona.
- Nie powstrzymam cię siła - podziałała - Tylko nie zrób krzywdy dziewczynom. Mieszkają tam na górze, pan Mariano strasznie im za wynajem pokoi liczy. Tylko zaczekaj proszę chwilę, żebym mogła zadzwonić, że nie przyjdę dziś.
- Masz 10 minut. Nikomu nie zamierzam robić krzywdy, jeśli tylko pomogą mi tak jak ty z dobroci serca. Niech bóg cię ma w opiece
- Wolę polegać na sobie niż na bogu - powiedziała i wyszła.

Franko poczeka obiecane 10 minut i rusza na górę. Idzie możliwie cicho dopóki nie ustali w którym pomieszczeniu są zbiry. Otwiera drzwi kopniakiem i wchodzi zamaskowany do środka. Liczy na zaskoczenie. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom jednak pewne sprawy trzeba zrobić starą metodą...
 

Ostatnio edytowane przez Fenrir__ : 18-12-2018 o 14:26.
Fenrir__ jest offline