Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2018, 21:01   #388
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Spotkanie z inkwizytorem popsuło humor Estalijczykowi. Na domiar złego pogoda postanowiła dołożyć swoje i lubiącemu łagodny klimat południowej części Starego Świata Santiago nastrój siadł do reszty. Nie pomogło wspomnienie ciepłej gospody w Pahl i oferowanej tam całkiem zacnej kuchni.

Jechał w milczeniu z głęboko nasuniętym na głowę kapeluszem, próbując ochronić się przed coraz mocniej zacinającym deszczem. Był zły i nie zamierzał tego ukrywać. Całkiem możliwe, że gdyby teraz na ich drodze pojawił się Werner, de Ayolas posłałby mu bełt między oczy.

Wyglądało na to, że będą szukać schronienia między drzewami - nie sprzeciwiał się, chociaż nie był przekonany, żeby ulewie przeszkadzał jakikolwiek las - zmokną i tak, tylko nieco później.

Chyba, że trafią na wyjątkowo gęste korony drzew lub jakieś inne naturalne schronienie... Pokrzepiony tą wątłą nadzieją ponaglił konia piętami.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline