Gdy Kowalsky zaczął gadać o klatce Faradaya, Sullivan przytakiwał z entuzjazmem i aprobatą. Gdy mózgowiec końcu skończył mówić mężczyzna zamyślił się i odparł.
- Nie mam pojęcia o czym ty do mnie mówisz chłopcze….
Westchnął.
-Ale masz rację, lepiej dorwać tych gnojków w bardziej ustronnym miejscu. Rób swoje a ja pójdę coś wszamać. Daj mi znać jak skończysz.