Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2018, 11:17   #389
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Między drzewami padało trochę mniej. Las chronił też przed porywistymi podmuchami wiatru. Jednak nadal było to zbyt mało, aby zapewnić sobie bezpieczne schronienie przed szalejącą tuż nad głowami burzą. W mroku panującym pod koronami drzew ciężko było dostrzec szczegóły otoczenia, a tym bardziej wypatrzyć wykrot wystarczająco duży by cała grupa mogła się w nim schronić. Elf, który w lesie czuł się znacznie pewniej niż pozostali ruszył na zwiad, koncentrując się na strumieniu, wzdłuż którego poruszanie się było znacznie łatwiejsze. Po kilkudziesięciu krokach płytka dolinka, którą płynął strumień rozszerzała się w podmokłą nieckę, teraz wolno wypełniającą się wodą. Strumień wypływał z niewielkiej jaskini, która dla Limhandila wyglądała na doskonałe miejsce na skrycie się przed deszczem. Nie zapomniał o sprawdzeniu, czy przypadkiem jaskinia nie jest leżem jakiegoś zwierzęcia, ale okazało się, że jest całkiem pusta i nie ma w niej żadnego legowiska ani resztek pożywienia.

Kiedy po jakimś czasie wszyscy wcisnęli się do środka, okazało się, że nie pozostaje wiele miejsca. Nie zapuszczali się głębiej, mimo że w głąb ciągnął się wąski tunel, niemal szczelina o ścianach ozdobionych przez naturę wapiennymi naroślami w fantazyjnych kształtach. Konie i Baragaz z jakiegoś powody były wyraźnie niespokojne. Wejście do jaskini przegradzała teraz niemal jednolita zasłona deszczu, co chwila podświetlana błyskiem piorunów.
 
xeper jest offline