Motocykl. Tommy rozejrzał się dokładnie wokół, ale nikogo nie zauważył. Nachylił się do rury wydechowej, do której ostrożnie włożył niewielki kamień. Wsunął go głębiej na długość jego środkowego palca, a następnie zmienił jego kształt tak, aby wypełnił cały prześwit rury. Z uśmiechem na twarzy wstał i ruszył w stronę budynku. To nie jest niszczenie własności, uznał, to tylko dziecięcy psikus.
* * * * *
Chłopak nie ruszył natychmiast za facetem w kurtce motocyklowej. Najpierw chciał się przyjrzeć miejscu, z którego tamten wyszedł. Skąd ta cała krew? Dopiero potem zamierzał ostrożnie zejść na dół.