Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-12-2018, 20:54   #115
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Wspinali się schodami Navarra. Powoli, krok za krokiem, brocząc krwią z licznych ran, utykając, podpierając się wzajemnie. Każdy jednak stopień oczyszczał ich w jakiś sposób, przynosił ulgę pomimo bólu i zmęczenia. Dawno już nie byli tutaj. Milczeli, pnąc się coraz wyżej w góry. Myśleli. Wspominali.

Życie w Kislevie. Ucieczkę. Ostatni rok czy dwa, spędzone w tym miejscu.

Nigdy nie rozmawiali o przeszłości, o przyszłości zresztą też nie. Każdy z nich przeżywał to na swój sposób i radził sobie tak, jak potrafił. Dzień za dniem, ale teraz ta część ich historii dobiegała końca. Czuli to, wiedzieli, nadszedł czas na otwarcie nowego rozdziału.

Ostatni fragment schodów prowadził pomiędzy dwiema poszarpanymi skałami. Za nimi kończyły się stopnie wybudowane przez krasnoluda, a zaczynała hala. Łagodne, trawiaste zbocze prowadziło na otwierającą się szeroko przełęcz. Za siodłem rozciągał się przepiękny widok na Dolinę Niskich Traw, a w jej tle kolejne łańcuchy Gór Czarnych z ośnieżonymi czubkami najwyższych szczytów. Po drugiej stronie doliny leżała jedna z jej odnóg. Kotlina odgrodzona była potężnym murem, za którym wznosiły się majestatyczne wieże i budowle krasnoludzkiej fortecy.

Krasnolud siedział na ziemi, oparty plecami o głaz tkwiący na przełęczy od tysięcy lat. Z jednej strony miał swoją niezniszczalną torbę na narzędzia, z drugiej Nagar wylizywał zaschnięta na łapie krew. Po raz pierwszy widzieli na jego twarzy uśmiech, łzy i spokój.

- Karak Drakk’az. Mój dom.

Navarro zamknął oczy.

I tak zakończyła się jego historia.


KONIEC
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline