Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-07-2007, 21:02   #21
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Exclamation Świątynia na Jeziorze, część 2. Nowi gracze, trochę ogłoszeń.

Słońce stało w zenicie, kiedy do północnej bramy dobiła niewielka łódka, z wyraźnie za dużą dla niej załogą. Dwu olbrzymich mężczyzn wyskoczyło do wody, po przycumowaniu łódki do zamkniętej bramy. O ich wzroście najlepiej świadczył fakt, że każdy z nich bez problemu miał głowę nad wodą tam, gdzie przeciętny mieszkaniec Cesarstwa - nawet stając na palcach - był całkowicie kryty.

Samuraje Kraba powoli wędrowali po dnie w stronę brzegu, wypatrując wroga.

* * *

- Postradałeś zmysły starcze! Ten plan ma być wynikiem doświadczenia?! W czym niby?! To nie jest partia go, a na pewno nie taka, w której możemy oddać choćby jeden więcej pionek!! - nachylając się ku siedzącemu starcowi, potężny bushi wprost emanował groźbą, do tego czynił to zupełnie tego nieświadom. Rozsierdzony mężczyzna, był tuż tuż od powstania, wciąż jeszcze klęczał, lecz już był wyprostowany, porzuciwszy spokój postawy seizan. O jego wzburzeniu świadczyły też zaciśnięte dłonie w pięści oraz solidne wymachiwanie nimi, czy wreszcie uderzenie pięścią w wyprostowaną dłoń dla podkreślenia słów o oddawaniu pionków. Negocjatorzy Żurawia czy Feniksa potwornie skrzywiliby się na takie nieokrzesanie. Stary ślepiec jednak pozostał niewzruszony i przeczekał wybuch.

- Jest jeden dowódca, Hida-san. W tym wypadku, w tym miejscu, dowódcą jestem ja. I ja mówię, że zwiad teraz, to wejście w pułapkę wroga. Poprosiłem już Mirumoto-san o poczekanie do rana. Ciebie proszę o to samo. Jeśli on się zgodził, czemu Ty oponujesz?

Spokojny ton i wzmianka o dowództwie podziałały, bushi Kraba opadł, kręcąc z dezaprobatą głową.

- Mirumoto-san odpowiada za siebie. Ja, za każdego z moich ludzi. Nie bez powodu Rzeźnik z Nikesake nie obawia się o swoje życie, widziałem jak włada swoimi ostrzami, ale nie będę bezsensownie ryzykował życia moich ludzi.

- Twoi ludzie, to weterani walk na Murze, synu. Wyjdź z cienia swojej matki i przypomnij sobie... - mnich urwał wypowiedź, kiedy porwana ze stołu czarka z trzaskiem pękła w uchwycie samuraja.

- Wystarczy - zimnym głosem uciął sprawę młodszy mężczyzna - Jak na oświeconego dość beztrosko traktujesz sprawy śmierci. Na Twój zwiad pójdę ja i Hiruma Hideki. Powiedziałem.

Powstawszy, wciąż nosząc niczym maskę kamienny wyraz twarzy, Krab wyszedł, zamykając za sobą drzwi. Nieświadom faktu, że oblicze starca, skierowane ku niemu, porysowane jest troską.

Ślepiec zamyślił się. Spoglądając na wody jeziora, zamyślony mnich z wyraźnym smutkiem w głosie pomodlił się:

- Jurojin-kami-sama, pozwól memu synowi idiocie dostrzec prawdę o śmierci jego matki. Inaczej kiepsko będzie z obroną tej świątyni...

* * *

Do grona graczy dołącza Lhiannan. Czwarta postać ma być lada dzień, natomiast jako że gracz wyjeżdża na wakacje na tydzień począwszy od jutra, rekrutację przedłużam o jeszcze 8 dni.

Natomiast, nie widzę powodu, dla którego Wasza trójka miałaby czekać. Jeśli więc nie macie nic przeciwko, zacznę już pisać Wam wprowadzenia, uzupełnię karty postaci Wasze, itp. tak, abyśmy mogli rozpocząć sesję wkrótce - czyli tak, do soboty. Jakieś sprzeciwy, komentarze, inne - teraz i tutaj, w tym wątku.

Ci z Was, co chcieliby dołączyć, zostaje jeszcze osiem dni otwartej rekrutacji. Ostrzegam, potem ten temat będzie do zamknięcia a wymogi mogą się zmienić.

I a propos wymogów, rozmowa z Lhiannan uświadomiła mi jeszcze jedną rzecz:

Artystów Kakita nie dopuszczam do gry. Plasują się w gronie dziwadeł IMO.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline