Druid oddalał się szybko, a puma rozpędzała się z zawrotną prędkością. Raileyn nie tracił czasu, zakurzony i brudny szybko sięgnął za kuszę i oddał strzał. Wystrzelony bełt rozbłysł światłem i zanurzył się w prawy bark goblina (6 obrażeń), który wrzasnął i zgarbił się mocno nad głową pumy. Po kilku następnych metrach jazdy zaczął przechylać się na prawy bok i nagle runął na ziemię. Puma nie zwolniła kroku i po kilku chwilach oddaliła się w kierunku zamku.
Axim wypatrzył bok ogra z wgnieceniem po potężnym ciosie młotem i mieczem legionisty ciął ten bok. Napiął muskuły do granic możliwości i dał z siebie wszystko. Pancerz uległ i przepuścił ostrze, które natknęło ciało równie twarde jak pancerz. Żołnierz zaciskając zęby pchnął z uporem maniaka powoli przechodząc przez skórę i mięśnie głębiej (5 obrażeń).
Bartholomeus wysunął z pochwy miecz i zaatakował plecy ogra. Jednak w pośpiechu poślizgnął się na plamie krwi ogra i źle wymierzył uderzając ręką w pancerz wroga. Fala bólu (3 obrażenia) zalała jego zmysły, miażdżąc mu dwa palce i zmusiła do wypuszczenia miecza z ręki. Wąż zauważył szparę w pancerzu na plecach ogra i ukąsił odsłonięte miejsce (1 obrażenie).
Laerune wystrzeliła w ogra z kuszy, bełt uderzył w prawą rękę i utknął w łokciu (1 obrażenie). Ręką przeciwnika szarpnęły spazmy, duży poszczerbiony metalowy miecz wypadł mu z ręki, która zaczęła zwisać bezwładnie.
Pluszek rzucił sztyletem wbijając go w prawe ramie przeciwnika, pancerz ustąpił jednak twarda skóra pod nim nie została zraniona. Topór po chwili odpadł z pancerza i wrócił do łapki misia.
Balkazar wraz z Enngu zaszarżowali razem. Brunatny ork uderzył młotem i toporem prosto w tors, zdzierany pancerz zaskrzeczał metalicznie, a przeciwnik krzyknął z bólu (12 obrażeń), z rany zadanej toporem wyrosły lodowe kolce rozrywając skórę i mięśnie wokół rany. Enngu wbiła włócznię również w tors ogra przebijając się przez pancerz, a następnie skórę (3 obrażenia). Z ust ogra wyciekła spieniona krew, charczał i dławił się próbując złapać oddech. Porozrywane potężnymi atakami płuca przestały działać, twarz przeciwnika trzęsła i drżała przez kilka kolejnych długich sekund, oczy wytrzeszczyły się z oczodołów, a ciało posiniało i zwaliło się na ziemię.
Sybill zmówiła modlitwę i łagodnym dotykiem dłoni zaczęła leczyć towarzyszy, najemników, zwierzęta i sojusznicze gobliny. Jedynie kościotrup w pancerzu odmówił, Erskine miał już dosyć kontaktu z niebiańską magią, jak na jeden dzień.
Esmond wypił napój leczniczy i odzyskał 4 PŻ, a Balkazar skupił się na Szybkim Odpoczynku odzyskując 1PŻ i 1PS.
Pożegnano także modlitwami poległych towarzyszy.
Balkazar znalazł przy ciele ogra:
2x Szczerbiec (dwuręczne miecze) +4 obrażeń
Raileyn znalazł przy ciele druida:
Ogniste Ostrze (miecz jednoręczny) +3 obrażenia +2 ogień
Rożdżkę zamiany w drzewo (4 ładunki) (dla klasy magicznej) - Zamienia wskazanego sojusznika w drzewo do 1 godziny, wygląd drzewa zależy od wyobraźni celu, na żądanie może wrócić do swojej formy. Jako drzewo otrzymujesz +1 do pancerza, nie możesz się ruszać, obserwujesz świat normalnie jakbyś był w swojej zwykłej postaci.
Różdżkę ognistych ładunków (34 ładunki) (dla klasy magicznej) - na 1 minutę wytwarza płomień w ręce, który rozświetla okolice. Płomieniem można atakować wręcz lub rzucić za +2 obrażenia +1 za klasę magiczną (max 5).
Mandragorze zidentyfikowano:
Pelerynę siły - 1 raz dziennie można użyć by użyć maksymalnej siły w ataku lub zdać test siły.
Muszle strażniczą - 2 razy dziennie można przekazać krótką wiadomość do muszli od pary, odbiorca może na nią odpowiedzieć.
Esmond zidentyfikował:
Pierścień Mangusty + 1 do zręczności.
******
Podążając śladami pumy drużyna dotarła do kamiennego urwiska z długim mostem linowym. Most był w nie najlepszym stanie, w kilku miejscach zerwały się deski, lina była włochata, a z dziur prześwitywała wielka przepaść i rwąca rzeka. Konstrukcja bujała się i skrzeczała przy większych porywach wiatru.
Sesrea stwierdziła, że tu została zepchnięta w poprzedniej walce do wody. Dopiero teraz było widać jakiego miała przerażającego farta, sama wysokość mogła ją zabić, nie wspominając o licznych skałach, silnym prądzie czy morderczych bunyipach w wodzie.
Most był przymocowany z drugiej strony do dużej skalistej wyspy obmywanej z każdej strony przez rzekę. Na wyspie znajduje się kamienny fort z drewnianymi przybudówkami, z których wystają maszty statków. Z prawej i lewej strony znajdują się wieże strażnicze, a frontowe wrota są w trakcie zamykania. Słychać co raz to częstsze goblińskie okrzyki i odzewy za wrotami.