Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2019, 10:36   #6
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
CENTRAL CITY

Flash postawiwszy wszystkich w bezpieczne miejsce wrócił do źródła problemu. Star Sapphire wzniosiła się niczym zatopiona w miodzie. Ruszył po ścianie na skos świadkowie wspominający to zdarzenie opowiadali, że widzieli szkarłatną smugę zderzającą się z kryminalistką, a potem oboje zniknęli.

THEMYSCIRA

- Kurdebele, siostro - powiedział Lobo wyciągając cygaro i oglądając królową od stóp po cycki - po co te pytania? Nie powinnaś zacząć okazywać dowodów wdzięczności? - przypalił cygaro i wydmuchnął chmure dymu, widząc minę Hyppolity ciągnął dalej - Widzę, że chyba nie ma na co liczyć. Bez obaw, usługę masz opłaconą, także ten… jak żadna z was nie chce się narzucać z okazywaniem wdzięczności, to będę się zbierał.
- Kto cię wynajął? I dlaczego?
- zapytała królowa.
- Ładnie prosisz więc chętnie bym powiedział, ale zgarnęłam też dodatek za dyskrecję. A umowa to umowa. - Podszedł do motoru i wsiadł. Zaryczał silnik. Ostatni czarnian nie śpieszył się, wciąż licząc, że królowa przestanie być tak sztywne i okaże trochę wdzięczności.
Odebranie reszty zapłaty zostawił sobie na potem, w końcu klientka nie zając nie ucieknie… już od dawna nikt nie próbował go wykiwać. To było nużące. Tym razem tajemnicza klientka intrygowała. Podejrzewał, że też była amazonką, ale pewności nie miał. No i co taka robiła aby tak daleko od domu?

METROPOLIS

Mroczny Rycerz był człowiekiem wielu talentów. W tańcu także sprawiał się nie najgorzej. Ledwie Cheetah ruszyła cisnął na ziemię granat. Cicha eksplozja rozrzuciła przezroczystą breję na kilkunastu metrach wokoło. Cheetah nie wiedziała co to, ale przekonała się po dwóch krokach. Nogi uciekły spod niej i tylko kociej naturze zawdzięczała upadek na cztery łapy, a nie na cztery litery. Batman wykazał się nietolerancją, rasizmem i szowinizmem. Mianowicie, kopnął, poprawił sierpowym i złapawszy za ogon cisnął Cheetah o radiowóz. Żeby relacja pozostała bezstronna trzeba przyznać, iż oponentka, wykazała postawę aspołeczną i brak poszanowania dla mienia publicznego. Wyrwała drzwi radiowozu i cisnęła nimi niczym dyskiem. Batman przeturlał się w bok i drzwi rozwaliły wiatę przystanku autobusowego.
Cheetah zaszarżowała wpadając na niego barkiem, przetoczyli się po chodniku, w końcu kocica znalazł się na wierzchy, zabłysły pazury…
- Masz łaskotki? - zapytał Batman pakując jej pod pachę paralizator. To doświadczenie wstrząsnęło ją do głębi. Ale jak się zaczęło tak znikło, paralizator zgasł.
- Trzeba było nie używać alkalicznych - warknęła Cheetah wytrącając paralizator Batmanowi.
Szybko cięła kilka razy znacząc maskę i pancerz na piersi rycerza ciemności.



WATCHTOWER

Nagle ponownie odezwały się alarmy.
- Coś ty znowu zrobił? - warknęła Zatanna.
- Nic, mam przerwę śniadaniową - odparł Booster pokazując kanapkę trzymaną w obu dłoniach. Szybko zerknął w bok, na kubek stojący na konsoli. Ten jednak stał bezpiecznie. Nie wciskając niczego.
Palce Zatanny zatańczyły po klawiszach. Szybko zlokalizowała zagrożenie i zamarła zdziwiona. Green Lantern, ten drugi, właśnie pruł ściany za pomocą zielonej lancy. Przebijał się wprost do centrum.
- HAl! Co się dzieje? - zawołała przez komunikator.
Ale Jordan nie odpowiedział. Nakręcony pragnieniem zemsty nie zwracał na nic uwagi. Gdyby choć przez chwilę pomyślał logicznie z łatwością znalazł by dziury swej chęci zemsty wszczepionej mu przez Psycho Pirata. Ale tam gdzie w grę wchodzą emocje rozum ma wolne.

STAR CITY

Superman popatrzył na Ivy.
- To tak jakby Joker prosił o beczkę kwasu - odparł - ale z pewnością sędzia weźmie pod uwagę to dzisiejsze zachowanie. A teraz uwaga na fryzurę bo będzie wiało…
Kryptończyk objął w talii Poison Ivy i wystartował z maksymalną prędkością z jaką mogli bez szkody wstrzymać ziemianie.
 
Mike jest offline